Gorzej być nie może? W 20. rocznicę polsko-litewskiego Traktatu o przyjaznych stosunkach i dobrym sąsiedztwie w litewskim Sejmie „nieformalnie” dyskutować będą byli prezydenci Polski i Litwy, Aleksander Kwaśniewski i Valdas Adamkus.
Według inicjatora konferencji wicemarszałka Sejmu Gediminasa Kirkilasa, uczestnicy dyskusji chcą „przeprowadzić nieformalną rozmowę” i „rozważyć, co się zdarzyło” w czasie dwóch dziesięcioleci trwania umowy.
„W planie nie ma prezentacji jakichkolwiek raportów, po prostu postaramy się wymienić pomysłami, bo „problemy relacji dwustronnych litewsko-polskich są dość jasne”: „Oni mają swoje poglądy, my – swoje” – mówi Kirkilas, który jest również przewodniczącym parlamentarnego Komitetu ds. Europejskich.
W kontekście zaplanowanej na czwartek konferencji i wobec pogarszającej się sytuacji mniejszości narodowych na Litwie przypomnijmy (za Biurem Rzecznika Prasowego MSZ), że na mocy Traktatu Polsko-Litewskiego z 1994 r., zawierającego zapis gwarantujący osobom należącym do mniejszości narodowych możliwość używania swych imion i nazwisk w brzmieniu języka mniejszości narodowej, a także zapis, że szczegółowe regulacje dotyczące pisowni imion i nazwisk zostaną określone w odrębnej umowie, z inicjatywy polskiego MSZ podjęto w tej sprawie rozmowy ze stroną litewską i przedstawiono jej polski projekt umowy. Był redagowany z uwzględnieniem obaw i sugestii strony litewskiej. W lutym 1998 r. sekretarz stanu w MSZ A. Ananicz przekazał wiceministrowi SZ RL R. Bernotasowi nowy polski projekt umowy.
Sednem polskiego stanowiska i projektu było sformułowanie o prawie przedstawicieli mniejszości do zapisywania ich imion i nazwisk w dokumentach oficjalnych państwa zamieszkiwania w pisowni języka ojczystego mniejszości, tj. w alfabecie łacińskim i z użyciem właściwych znaków diakrytycznych. Proponowane przez stronę polską zapisy w pełni odpowiadały ustaleniom Polsko-Litewskiego Traktatu i standardom międzynarodowym. W 1999 r. strona litewska przedstawiła kontrprojekt z propozycją zapisu nazwisk tylko w pisowni łacińskiej, lecz bez znaków diakrytycznych.
Kilka rund negocjacji mających na celu wypracowanie kompromisu nie przynosiło rezultatu. W sprawę umowy angażowali się kolejni polscy i litewscy politycy, oba parlamenty, Rada ds. Współpracy między Rządami RP i RL oraz kolejni premierzy. Wydawało się, że najbliżej pozytywnego rezultatu Polska i Litwa były w grudniu 2001 r., kiedy to podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych Polski i Litwy w Druskiennikach minister A. Valionis deklarował wolę sfinalizowania umowy zgodnie z polskim projektem tzn. w brzmieniu i pisowni języka ojczystego, czyli z polskimi znakami diakrytycznymi.
Jednak, mimo wcześniejszych deklaracji, do podpisania umowy nie doszło, gdyż w marcu 2002 r. premier A. Brazauskas odwołał wizytę w Warszawie. Wkrótce potem, podczas spotkania premierów RP (Millera i Brazauskasa) w czerwcu 2002 r. strona litewska zaproponowała podwójną (litewską i polską) pisownię imion i nazwisk w paszportach i dowodach osobistych. Podczas obrad ekspertów 19 czerwca 2002 r. w Wilnie okazało się jednak, że rozwiązanie to całkowicie abstrahuje od dotychczasowych propozycji polskich i wieloletnich rokowań, a wersja pisowni proponowana przez stronę litewską nie powodowałoby faktycznie żadnych skutków prawnych.
W październiku 2002 r. strona polska przedstawiła w nocie przekazanej litewskiemu MSZ propozycję powrotu do wcześniejszych projektów i negocjacji. Ponieważ strona litewska nie ustosunkowała się do tej propozycji, negocjacje uległy zawieszeniu.
Od tego czasu problem pisowni podejmowany był w ramach litewskiej debaty politycznej, bez udziału strony polskiej, a propozycje ustaw wprowadzających oryginalną pisownię imion i nazwisk w oficjalnych dokumentach nie znalazły akceptacji litewskiego parlamentu.
Kresy24.pl
Podczas konferencji „O stosunkach polsko-litewskich. Prawdy — zmyślenia — interpretacje”, która miała miejsce w Bibliotece UW 18 kwietnia 2013r., pojawił się zarzut, że Polska nie przedstawiła projektu umowy o oryginalnej pisowni imion i nazwisk osób polskiego pochodzenia mieszkających na Litwie, co obciążałoby to stronę polską odpowiedzialnością za brak możliwości zapisu polskich nazwisk, zgodnie z zasadami języka ojczystego. Powyżej przedstawiliśmy (za Biurem Rzecznika Prasowego polskiego MSZ) opis rokowań dotyczących umowy (RED. Kresy24.pl)
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!