Aleksander Łukaszenka zaskoczył wczoraj wszystkich, aresztując w Mińsku szefa „Uralijkalija” Władysława Baumgertnera. Nie tęgą minę musiał mieć Dmitrij Miedwiediew, wszak to właśnie rosyjski premier osobiście ustalał szczegóły przyjazdu do Mińska przedstawicieli koncernu potasowego, podczas zeszłotygodniowej rozmowy telefonicznej ze swoim białoruskim kolegą Michaiłem Miasnikowiczem.
Według gazety Komiersant, zaproszenie od Miasnikowicza otrzymał również wice premier Rosji Arkadij Dworkowicz, a więc należy przypuszczać, że i jego zamierzał aresztować Łukaszenka .
„Nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw, nikomu do głowy nawet nie przyszło, żeby w rozmowie z Białorusinami żądać od nich gwarancji bezpieczeństwa przed wylotem do Mińska – pisze internetowe wydanie rosyjskiego Forbes’a, powołując się na dobrze poinformowane źródło w „Uralijkaliji”. Sekretarz prasowy Miedwiediewa na razie nie komentuje sytuacji, wychodząc z założenia, że należy zachować ostrożność, by jeszcze bardziej sytuacji nie zaognić.
„Jeszcze przedwczoraj, podczas obchodów Dnia Górnika w „Uralijkaliji” omawiano sytuację z zaproszeniem do Mińska i uznano ją za zwyczajnie głupią. -Białorusini zaprosiliwszystkich;prezesa zarządu Aleksandra Wołoszyna, akcjonariusza Suleimana Karimowa, wicepremiera Arkadiego Dworkowicza, ale nie wyjaśnili, dlaczego, po co? Nie rozumiem, czego chcieli. Ale skoro zaproszenie zostało wystosowane podczas rozmowy dwóch premierów, czyli na poziomie międzynarodowym, nie można było nie pojechać. Baumgertner powiedział:- Dobra, ja polecę. No i poleciał, w imieniu wszystkich” – podsumował informator Forbes’a w „Uralijkaliji”.
Wypowiadający się dla białoruskich mediów niezależnych eksperci twierdzą, że Aleksander Łukaszenka może mieć ponad 50% szansy na rozegranie Kremla . Zgodnie potwierdzają, że areszt Baumgertnera jest odpowiedzią na bandycki atak Moskwy. Kirił Koktysz, wykładowca moskiewskiej MGIMO uważa, że krok Łukaszenki jest dość nieoczekiwany i brutalny, ale typowy dla białoruskiego prezydenta. Dodał, że rosyjscy przywódcy sami sobie ograniczają możliwość reakcji, ogłaszając przy okazji rozwodu z „Białoruska Spółka Potasową”, że różnice interesów między „Biełaruskalijem” a „Uralijkalijem” – to spór dwóch podmiotów gospodarczych, eliminując tym samym kontekst polityczny, choć nawet dziecko rozumie, że nie o gospodarkę, ale o politykę tu chodzi.
Podobnie uważa politolog Aleksandr Kłaskowskij. Jego zdaniem sygnał, który poszedł z samej góry białoruskiej władzy, to demonstracja determinacji i gotowość – jeśli zajdzie taka potrzeba – nawet do eskalacji konfliktu z rosyjskimi elitami i kierownictwem Rosji. Według Kłaskowskiego, w kwestii potasowej, bardzo mocno nastąpiono na bolesny odcisk Łukaszenki, przy czym nie chodzi o konkretnych ludzi stojących za „Uralijkalijem”.
”Łukaszenka doskonale rozumie, że jest to gra znaczących person na rosyjskim Olimpie, że stoją za tym nie ekonomia i nie chęć podziału rynku potasowego. To zamach na pozycję władz białoruskich – podkreśla politolog. To uderzenie w „Biełaruskaliję”, w eksport i wreszcie w podstawy utrzymania się włądzy Łukaszenki. Łukaszenka w taki sposób to odbiera.
Ekspert przypomina sytuację z czerwca 2009 roku, gdy wybuchła wojna mleczna, a w cysternach na granicach białorusko – rosyjskich, kisiły się hektolitry mleka. Łukaszenka storpedował wówczas szczyt Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym i zerwał podpisanie ważnego dla Moskwy porozumienia o Siłach Szybkiego Reagowania.
Aresztowanie Baumgertnera, mówi Aleksander Kłaskowskij, jest to sygnał dla Putina, który upuszcza sobie krwi, żeby do 2015 roku Unia Euroazjatycka nabrała tempa, że jego idea integracji może się nie powieść, jeśli nadal będzie tak pogrywał w kwestii potasowej.
Według politologa sprawa wygląda naprawdę poważnie, tym bardziej, że w sytuacji ostrej konfrontacji, Rosja na długo może odłożyć podpisanie umowy dot. kwestii balansu naftowego, planowane na wrzesień br. A poza tym, wielka wojna informacyjna między Mińskiem a Moskwą według prognoz analityka, jest bardzo prawdopodobna.
Kresy24.pl/udf.by/zautra.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!