Minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkevicius ma nadzieję, że w trakcie szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie pod koniec listopada zostanie podpisana umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z UE.
„Ukraińcy mają szansę i powinni z niej skorzystać. Byłoby głupio ją przegapić” – powiedział Linkevicius i wezwał Ukrainę do wypuszczenia Julii Tymoszenko na leczenie za granicą.
Czy wezwania litewskiego ministra okażą się skuteczne? Z politycznych kuluarów coraz częściej słychać głosy, że umowa stowarzyszeniowa z Ukrainą zostanie w Wilnie podpisana, a Julia Tymoszenko… nadal pozostanie w więzieniu. Zaś „stanowcza” w sprawie jej uwolnienia UE zagrozi tym razem, że umowa nie będzie przez nią ratyfikowana, jeśli sprawa byłej premier pozostanie nierozstrzygnięta.
Gdyby to taki scenariusz był realizowany, oznacza paskudną grę Brukseli i Kijowa. Dlaczego? Bo wprawdzie umowa stowarzyszeniowa wymaga ratyfikacji przez UE, w tym parlamenty wszystkich 28 krajów członkowskich Unii, jednak w przypadku Ukrainy część unijnych dyplomatów już jakiś czas temu zaczęła mówić o możliwości wdrażania zapisów umowy stowarzyszeniowej (ale również handlowej) bez uprzedniej ratyfikacji ze strony UE. Potwierdzają to nie tylko nieoficjalne źródła w służbie zewnętrznej Komisji Europejskiej, ale także rezolucja uchwalona 12 września przez Parlament Europejski.
Jak wygląda w tym świetle misja Parlamentu Europejskiego na Ukrainę, kursująca nieustannie (i wciąż w sprawie uwolnienia Julii Tymoszenko nieskutecznie) w osobach Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coksa? Pod koniec ubiegłego tygodnia, po ich spotkaniu z szefami klubów parlamentarnych, Rada Najwyższa… odrzuciła wszystkie propozycje uregulowania sprawy uwolnienia byłej premier i przegłosowała powołanie specjalnej grupy roboczej ws. rozwiązania „problemu Tymoszenko”. Utworzono ją na wniosek Partii Regionów, mimo że ustawą w sprawie byłej premier zajmuje się już odpowiednia komisja ukraińskiego parlamentarna.
Misja PE trwa.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!