Teren dawnego Zbiornika Kachowskiego, z którego spłynęła woda po zniszczeniu przez Rosjan zapory wodnej w Nowej Kachowce, pozostaje terenem wciąż trudnym w kontekście działań zbrojnych. Kwestie przeanalizował portal wojskowo-analityczny „Defense Express”.
Komentując najnowsze zdjęcia satelitarne przedstawiające wiosenny wylew Dniepru w obrębie dawnego zbiornika, analitycy mówią o niskim prawdopodobieństwie desantów na tym odcinku frontu.
„Oczywiście w wyniku naturalnych procesów związanych z topnieniem śniegu znaczne obszary ponownie znalazły się pod wodą. Oznacza to, że gdy woda ponownie popłynie, osłabi jakość gleb, przez które nie przejdzie żaden sprzęt, w tym sprzęt amfibijny” – twierdzą analitycy.
Zauważają, że sam obszar w obrębie dawnego Zbiornika Kachowskiego – Wielka Łąka, która obecnie powraca do swojego pierwotnego stanu – to połączenie samego koryta Dniepru, równin zalewowych, terenów podmokłych i obszarów niegdyś zalanych. Analitycy twierdzą, że taki krajobraz skrajnie nie nadaje się do jakiegokolwiek działań zbrojnych.
Dawny Zbiornik Kachowski zaczął napełniać się wodą. Zdjęcia satelitarne wskazują, że znaczna część wyschniętego wcześniej obszaru dawnego zbiornika ponownie znalazła się pod wodą. Jednak do pełnego wypełnienia wodą zbiornika jest bardzo daleko, ponieważ tama wodna jest nadal zniszczona.
Jak wyjaśnił ekspert Hrihorij Kołomijcew, przyczyną częściowego zapełnienia niecki zbiornika jest wiosenne topnienie śniegu. Według niego dziś możemy zaobserwować naturalny proces zalewania równiny zalewowej rzeki przy braku sztucznej regulacji poziomu wody. Takie wiosenne powodzie występowały na tych ziemiach przez tysiące lat, aż do wybudowania tu elektrowni wodnej.
Opr. TB, defence-ua.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!