Protesty przeciwko wprowadzeniu ustawy emerytalnej trwają, władza tłumaczy, że innego wyjścia nie było, a tymczasem ktoś wreszcie przyjrzał się rosyjskiej konstytucji.
Nowe przepisy podniosą wiek emerytalny dla mężczyzn z 60 do 65 lat, dla kobiet natomiast z 55 do 63. Do dyskusji stanął cały naród i nagle okazało się, że o żadnych zmianach mowy być nie może, albowiem wiek emerytalny zapisany jest w konstytucji Federacji Rosyjskiej. W sposób jednoznaczny stanowi ona, że „prawo do emerytury ze względu na wiek mają mężczyźni w wieku lat 60 i kobiety w wieku lat 55”. Jeśli zestawić to z innym artykułem, który głosi jasno i wyraźnie, iż „w Federacji Rosyjskiej nie mogą być stanowione prawa, które zmieniają lub pomniejszają prawa człowieka i obywatela”, to jasno z tego wynika, że rząd konstruując reformę nie zamierzał respektować konstytucji.
Oczywiście jest w mocy rządu, nie wspominając już o stojącym nad nim prezydentem, w dowolny sposób zmienić konstytucję i od tego chyba trzeba było zacząć. Kłopot tylko w tym, że taka modyfikacja nie byłaby taka prosta, bowiem, znów zgodnie z konstytucją, wszelkie zmiany części 1 i 2 ustawy zasadniczej (a właśnie w części 2 znajduje się artykuł „emerytalny”) nie mogą zostać wprowadzone przez parlament, lecz musi zostać zwołane Zgromadzenie Konstytucyjne. To jest już jednak sprawa poważna.
Na odpowiedź na pytanie, czy władza po prostu zapomniała o konstytucji, czy świadomie zamierza ją obejść, czy liczyła, że nikt się nie zorientuje, wypadnie jeszcze poczekać. W każdym razie wyszło jak zwykle.
Adam Bukowski
fot. kremlin.ru, CC BY 4.0
1 komentarz
bkb2
4 lipca 2018 o 12:37Rosja się rozpadnie… To jest zbyt duży kraj żeby mógł być rządzony przez zwykłych ulicznych oprychów i mafiozów ….