Incydent na budowie elektrowni atomowej w Ostrowcu miał miejsce miesiąc temu – 8 kwietnia, ale oficjalny Mińsk poinformował o tym dopiero teraz, po tym jak informacja trafiła do niezależnych mediów na Białorusi, a Litwa zażądała wyjaśnień.
„Na budowie białoruskiej elektrowni atomowej 8 kwietnia zauważono defekt podczas prac przygotowawczych, następstwa którego zostały usunięte” – poinformowało 6 maja Ministerstwo Energetyki, komentując sytuację wokół publikacji o zawaleniu się budynku sterowni atomowej, który znajduje się między dwoma reaktorami elektrowni jądrowej w Ostrowcu..
„Ta sprawa jest traktowana jako defekt podczas prac przygotowawczych, którego skutki zostały wyeliminowane w pełnej zgodności z obowiązującymi na budowie przepisami i technologią. Defekt został wyeliminowany, a strop jest przygotowany do betonowania i przekazany komisji zgodnie z wymaganiami technicznymi, – napisano w komentarzu Ministerstwa Energetyki.
– W związku z tym stanowczo podkreślamy, że szkód i zniszczeń konstrukcji na obiektach elektrowni jądrowej nie stwierdzono”.
Jak pisaliśmy 4 maja, z powodu pośpiechu spowodowanego ciągłym ponaglaniem przez prezydenta Aleksandra Łukaszenkę, robotnicy wylali zbyt dużo betonu. Konstrukcja nie wytrzymała i zawaliła się pod własnym ciężarem.
„To nie pierwszy taki wypadek na tej budowie, ale dotychczas nikogo za te zaniedbania nie ukarano. Pracownicy wylewający beton zarabiają miesięcznie do 4 mln rubli białoruskich (200 USD), a w zamian muszą pracować po 12 godzin dziennie” – ujawnił pracownik brygady budowlanej w rozmowie z telewizją Biełsat.
5 maja, litewskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wręczyło ambasadorowi Białorusi Aleksandrowi Korolowi notę, na okoliczność „ewentualnego incydentu, który zdarzył się na położonej 50 km od Wilna elektrowni atomowej w Ostrowcu”.
Białoruskie MSZ sytuacji nie komentuje. Polska też w sprawie głosu nie zabiera.
Oficjalne Wilno wielokrotnie podkreślało, że Litwa nie zamierza kupować energii elektrycznej w białoruskiej elektrowni atomowej. Z punktu widzenia strony litewskiej, budowa elektrowni rażąco narusza wymogi Konwencja z Espoo dotyczące oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym.
Białoruska elektrownia jądrowa budowana jest w obwodzie grodzieńskim, około 20 km od Ostrowca, na podstawie projektu rosyjskiej firmy „Atomstroyexport”. Generalnym wykonawcą jest rosyjska firma JSC „NIAEP” – JSC „Atomstroyexport”. Elektrownia będzie składała się z dwóch bloków o łącznej mocy 2400 MW. Pierwszy blok planuje się uruchomić do 2018 roku, drugi – do lipca 2020 roku.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!