
Uszkodzona przez rosyjski dron metalowa osłona sarkofagu w elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Fot. facebook.com/ChernobyltheZone
Uderzenie rosyjskiego drona „Shahed” spowodowało uszkodzenie zewnętrznej konstrukcji ochronnej sarkofagu nad pozostałościami reaktora elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Konstrukcja zapewnia szczególne warunki klimatyczne wokół betonowego sarkofagu nad reaktorem. Poinformował o tym w rozmowie ze stacją „Kiiw24” profesor Mark Żelezniak z Instytutu Radiologii Środowiskowej Uniwersytetu w Fukuszimie.
„Betonowy sarkofag jest przykryty metalową konstrukcją, aby z czasem można było zdemontować istniejący betonowy sarkofag nad reaktorem pod tą metalową pokrywą (z uwagi na fakt, że sarkofag ma ograniczony okres gwarantowanej integralności strukturalnej, około 20 lat). Rozbiórka samej betonowej konstrukcji jeszcze się nie rozpoczęła. Dlatego gdy mówimy, że integralność konstrukcji została naruszona, nie oznacza to, że „Shahed” zrobił dziurę w betonowej konstrukcji starego schronu. Ale została naruszona integralność hermetyczna obiektu, jakim była wcześniej tzw. arki” – zauważył.
Według niego obiekt typu „arka” zapewniał szczególne warunki klimatyczne i to, że panowało tam lekko podwyższone ciśnienie. Dzięki temu można było mieć pewność, że wszystko, co znajdowało się pod metalową obudową, było bezpieczne. Teraz ta zewnętrzna pokrywa została przebity przez rosyjski dron.
„Nie oznacza to jednak, że istnieje teraz bezpośrednie zagrożenie wydostaniem się substancji radioaktywnych z betonowej konstrukcji starego sarkofagu” – podkreślił profesor.
Teraz, jak zauważył, pali się izolacja pod żelazną powłoką schronu.
„Jest kilka warstw izolacji, w tym wełna szklana i inne izolacje. Jest membrana, są tam chemikalia. Jak wiecie, teraz mamy problem, że te związki chemiczne, które tworzą tę membranę i izolację, zaczęły się palić. A dziś są tu i ówdzie płomienie. A jeśli tego ognia nie da się zatrzymać, to stopniowo ta zewnętrzna powłoka, ta metalowa, straci swoje funkcje ochronne” – wyjaśnił.
Zauważył, że struktura, w którą społeczność międzynarodowa zainwestowała 1,5 mld dolarów, została teraz bardzo poważnie uszkodzona przez „praktycznie maleńkiego drona”.
„Mimo że teraz mamy bardzo duży problem, ponieważ pożar nadal trwa, to nawet jeśli potrwa jeszcze jakiś czas, nie doprowadzi to do uwolnienia substancji radioaktywnych z głównej betonowej konstrukcji sarkofagu” – zapewnił.
Żelezniak powiedział, że gdy w 2002 r. przygotowywano podstawowy projekt sarkofagu, brał udział w części prac obejmujących ocenę możliwego oddziaływania na środowisko i sytuacji awaryjnych.
„Oczywiście, nie braliśmy wtedy pod uwagę i nikt nie mógł pomyśleć o działaniach wojennych. Uważaliśmy za największe zagrożenie – co prawda nie występują u nas tak potężne tajfuny, jak tornada w USA, ale zakładaliśmy – podobną „wichurę”. Zakładaliśmy, że może runąć jakaś konstrukcja, w momencie gdy sam betonowy sarkofag będzie rozbierany” – zauważył profesor.
Zauważył, że największym zagrożeniem dla betonowego sarkofagu jest uderzenia rakiety balistycznej. To spowodowałoby uwolnienie radioaktywnego pyłu.
„Wewnątrz betonowego sarkofagu znajdują się głównie lawowe substancje zawierające paliwo. To paliwo zostało bezpośrednio spieczone podczas wypadku. I jest tam duża ilość pyłu. A jeśli mówimy o niebezpieczeństwie, to chodzi o to, że bardzo małe cząsteczki tego pyłu mogą unieść się i przedostać do środowiska… Jeśli otwór znajdzie się bezpośrednio w betonowym sarkofagu, to część pyłu może wydostawać się przez dach sarkofagu. I może dojść do skażenia w 10-kilometrowej strefie wokół elektrowni jądrowej w Czarnobylu” – powiedział.
Dodał, że bardzo małe cząsteczki pyłu mogą być przenoszone na bardzo duże odległości.
„I wszyscy wiemy, jaka duża wybuchnie panika, jeśli uda się zarejestrować nawet bardzo małą ilość promieniowania w sąsiednich krajach europejskich” – dodał.
Przypomnijmy, ratownicy Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy wciąż usuwają skutki uderzenia rosyjskiego drona w elektrownię jądrową w Czarnobylu.
„Trzy grupy wspinaczy częściowo otwierają konstrukcje sarkofagu i gaszą trzy źródła tlącej się izolacji dachowej” – poinformowała ukraińska służba ratownicza.
Sytuacja i jakość powietrza są stale monitorowane za pomocą drona wyposażonego w kamerę termowizyjną.
Tło promieniowania na terenie elektrowni jądrowej w Czarnobylu nie przekracza dopuszczalnych wartości; sytuacja jest całkowicie pod kontrolą, dodali przedstawiciele służb ratowniczych.
Rosja zaatakowała dronem sarkofag zniszczonego czwartego bloku elektrowni jądrowej w Czarnobylu w nocy 14 lutego.
Dron, którego Rosjanie użyli do ataku na elektrownię jądrową w Czarnobylu, został wyposażony w głowicę burzącą, która miała wyrządzić maksymalne szkody – poinformowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Jak poinformowały służby specjalne, fragmenty kadłuba rosyjskiego drona wraz z głowicą bojową i numerem seryjnym znaleziono zarówno wewnątrz, jak i w pobliżu sarkofagu.
Opr. TB, youtube.com/@KYIV24live
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!