Wydarzenia na Ukrainie mogą być zaraźliwe, a od zarazy lepiej trzymać się z daleka. A kto się nie trzyma, temu się zabroni. Przekonał się o tym moskiewski „Teatr.doc”.
– Podczas pokazu ukraińskiego filmu dokumentalnego „Potężniejsze niż broń” do sali weszli przedstawiciele policji. Oświadczyli, że otrzymali sygnał telefoniczny o podłożonej u nas bombie i ewakuowali wszystkich widzów – mówi dyrektorka i kierowniczka artystyczna teatru Jelena Griemina.
Dokumentalny film opowiada o tym, co działo się na kijowskim Majdanie i o innych wydarzeniach na Ukrainie. Na moskiewskiej premierze byli też przedstawiciele rosyjskiego Ministerstwa Kultury, którzy też, razem z innymi widzami, zostali wyprowadzeni z sali przez milicję. Teraz żądają wyjaśnień – ale nie od policji, a od organizatorów pokazu.
– Muszę iść do Ministerstwa Kultury ze wszystkimi dokumentami i wyjaśniać, dlaczego pokazaliśmy zagraniczny film, nieposiadający zaświadczenia o dystrybucji. Chociaż mamy takie prawo – mówi szefowa placówki.
Kresy24.pl/tvrain.ru
1 komentarz
Zygmunt
31 grudnia 2014 o 15:49I to jest właśnie wolność po kacapsku.