W Magierowie w Obwodzie Lwowskim nieznani uzbrojeni „archeolodzy” wykopali w starym parku, a następnie zrabowali w nocy pięć skrzyń ze średniowiecznymi skarbami – donosi zaxid.net. Milicja nie interweniowała.
Wszystko zdarzyło się w centrum miasteczka, niedaleko kościoła. 10-osobowa grupa mężczyzn z wykrywaczami metalu pojawiła się w nocy. Mieli na sobie wojskowe mundury i byli uzbrojeni. Najpierw podjechali tratktorem-koparką, którą wyryli głęboki rów, a następnie – w trakcie kolejnej nocy – „dokończyli działa” łopatami.
Liczni świadkowie tego rabunku wzywali milicję, która jednak nie przybyła. Złodzieje wydobyli z ziemi pięć starych skrzyń, załadowali je na ciężarówkę i odjechali przez nikogo nie zatrzymywani.
Najbardziej dziwne jest to, że na miejscu zdarzenia ludzie widzieli wśród rabusiów szefa miejscowej administracji Michajłę Sało, trzymającego jakąś mapę. Okazało się także, że złodzieje wypożyczyli traktor z miejscowego przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjnego. Ani milicja, ani przedstawiciele przedsiębiorstwa nie chcą udzielać żadnych wyjaśnień w tej sprawie. A szef administracji Sało zniknął i nie odbiera telefonu.
„Kiedyś w tym miejscu był średniowieczny zamek. W jego ruinach mogły znajdować się cenne rzeczy” – mówi miejscowy archeolog Ołeksandr Siłajew. Jego zdaniem, choć dokładnie nie wiadomo jakie skarby wykopano, to na czarnym rynku mogą one zapewne osiągnąć zawrotną cenę.
Na miejsce przybyły w końcu władze obwodowe i miejscowi konserwatorzy zabytków. Według niepotwierdzonych informacji, udało im się jeszcze wydobyć z ziemi kolejne cenne przedmioty, dziennikarzom nie ujawniono jednak co znaleziono. Na razie wiadomo tylko jedno: nocne wykopki uzbrojonych „archeologów” były nielegalne – żadne władze nie wydały na nie zgody. Okazalo się także, że ślady rabunku odkryto także w pobliskim zrujnowanym kościele.
Magierów koło Żółkwi, został założony w końcu XVI wieku, w pobliżu dawnego zamku. W czasie najazdu szwedzkiego na Rzeczpospolitą oddziały Stefana Czarnieckiego rozgromiły tu w 1657 roku wojska księcia Siedmiogrodu Jerzego Rakoczego. W „Potopie” Henryka Sienkiewicza możemy przeczytać jak to Andrzej Kmicic był „pod Magierowem od Węgrzynów postrzelon”.
W latach 1920-1944 Magierów był siedzibą gminy. Po wojnie został zabrany Polsce i włączony do sowieckiej Ukrainy. Z dawnego miasteczka zachował się prostokątny układ rynku i wały ziemne dawnego zamku, w pobliżu zrujnowanego kościoła Św. Trójcy z 1845 roku, w którym obecnie również stwierdzono ślady rabunku.
Kresy24.pl / zaxid.net, myzhovka.com
21 komentarzy
wiecho
12 listopada 2014 o 05:35napewno ruskie zabraly to co nam polakom wczesniej zrabowali
Fàdih
12 listopada 2014 o 07:41Przecież wiadomo co tam robili i kto to był. Ukraina to państwo-bankrut, więc kasę wojskowi zdobywają tradycyjnymi metodami. Boli tylko że nawet nie zapytali nas o zgodę…
Aisha
15 listopada 2014 o 16:56Fadih, ty idioto, nie wypowiadaj się w imieniu Polaków zdrajco. Milcz szpionie!
Roch
15 listopada 2014 o 22:25Przestań wreszcie nazywać wszystkich rozsądnych ludzi „zdrajcami”, ty rezuńska banderówo, UPA-cki (usun. – obraźliwe – redakcja), odroście po Operacji „Wisła”. W samym artykule jest napisane że w tym rabunku brał udział szef miejscowej administracji Michał Sało. Czy tego nie zauważyłaś? Czytanie po polsku sprawia ci aż taką trudność? A zapomniałem, ukraińska cyrylica trochę się różni od alfabetu łacińskiego i stąd pewnie te problemy z rozumieniem polskich tekstów.
Aisha
16 listopada 2014 o 09:21Takich głupków i zdrajców Polski jak Roch.. to olewam, nawet śliny szkoda na idiotę.
Heinz
21 listopada 2015 o 10:49A kim ty jesteś banderówo??
Pafnucy
23 listopada 2015 o 22:04Wszyscy wiedzą że od Bugu do Smotrycza ukraińskie są tylko zbrodnie. 70 % obecnego bandersyfu to ziemia ukradziona sąsiadom. Mordy i złodziejstwo we krwi. Banderowski poziom dyskusji. Teraz już wiem jaka ta twoja UPAdlina wielka
PolakNieTroll
15 października 2016 o 05:45Niestety, tu aż roi się od pracowników Putlera, trolli.
ABW powinna się w końcu zabrać za to łajno.
arek21
12 listopada 2014 o 08:42Dalej popierajmy u-krainę, banderowców i złodziejską hołotę. Mamy nauczkę, a takich kradzieży na polskich Kresach jest mnóstwo.
Nie jestem putinowcem , ale czas odebrać wreszcie to co nasze i zlikwidować ten sowiecki twór jakim jest u-kraina. I ani 1 grosza pomocy tym rezunom.
Pafnucy
23 listopada 2015 o 22:05Amen
PolakNieTroll
15 października 2016 o 05:48Chyba po waszemu to jest – tak toćna, czy coś w ten deseń,
toważyszu ?
Marek
12 listopada 2014 o 10:04Nie wiadomo kto i co wykopał, a już plotkują, że skarb i to koniecznie średniowieczny.
Jan
12 listopada 2014 o 12:06Smieszne w tym wszystkim jest to ze ani władze ani archeolodzy oraz inni badacze nie mieli o tych skrzyniach i miejscu zielonego pojęcia a grupka bandziorow tak.
Oscar
12 listopada 2014 o 13:04Być może był to średniowieczny skarb ale zakopany przed wojną albo w czasie wojny,wyobrażacie sobie Państwo że ktoś tak dokładnie opisał 500 lat temu miejsce ukrycia?-oczywiście jako legenda mógłby przekaz istnieć.To co nazwano skarbem zostało zostało ukryte jedynie w końcowym czasie przynależności Kresów do Polski dlatego ci rabusie mieli tak dokładny opis miejsca ukrycia.A jezeli skarb ten był rzeczywiście skarbem z drogocennymi przedmiotami to jak najbardziej był związany z kulturą polską,gdybyśmy znależli ten ,,skarb,,na Śląsku to do jakiego narodu by on należał?Kresy przechowują jeszcze niezliczone skarby,pamiątki ale tam juz nie ma Polski więc niech nadal ziemia je skrywa,niech czekają na lepsze czasy.
Marek
12 listopada 2014 o 13:46A u nas na wsi ukazała się Matka Boska i św. Ludwik, jak baby szyby w oknach po roku czasu umyły.
Aneta
12 listopada 2014 o 20:35na Ukrainie trwa wojna to i nie obowiązuje prawo pokojowe. Tam jest bezprawie, więc i skarb narodowy trafił w „nieznane” ręce. Pewnie jakiś oligarcha się nim zajmie.
Ale nie to
15 listopada 2014 o 20:42Dziursko zostało, choćby tam trafiła jakaś rakieta wystrzelona z samolotu.
Bojno
20 listopada 2015 o 22:07W ten sposób bezpowrotnie giną resztki wielkiej kultury polskiej. To wielka strata dla polskiej kultury. Takich miejsc na tzw. Ukrainie są setki, a my nic nie możemy zrobić, ponieważ na „Ukrainie” nie obowiązuje prawo i tzw. Ukraińcy są zdemoralizowani.
PolakNieTroll
15 października 2016 o 05:51Tak,tak ,trollu. Na Ukrainie be, a w Mordorze cacy.
Nie rozśmieszaj mnie, onuco.
oko
31 stycznia 2017 o 11:21Właśnie tak działają konserwatorzy zabytków, archeolodzy, wykwalifikowani badacze historii… a w zasadzie nie działają bo jak widać rabusie mają większą wiedzę od nich samych , gdzie ukryte były cenne artefakty.
Antoninus
31 stycznia 2017 o 18:59Bandycki kraj ta Ukraina, co tu pisać…