W trybie pilnym litewski sejm przywrócił dzisiaj obowiązkową zasadniczą służbę wojskową.
Za przyjęciem ustawy głosowało 112 posłów, 3 było przeciw, 5 wstrzymało się od głosu.
Wśród wstrzymujących się byli posłowie z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Michał Mackiewicz, Józef Kwiatkowski oraz wybrana do sejmu ze wspólnej listy AWPL i Aliansu Rosjan Irina Rozowa. Przeciwko głosował między innymi poseł AWPL Zbigniew Jedziński.
Litewski sejm postanowił, że maksymalna liczba poborowych wyniesie od 16 840 do 21 960 żołnierzy – w ciągu roku liczba poborowych będzie się wahała od 3 550 do 5 090 żołnierzy.
To więcej niż wstępnie zakładano. Liczba poborowych miała być pierwotnie mniejsza: od 3 tysięcy do 3,5 tysięcy.
Jak podkreślił minister ochrony kraju Juozas Olekas, pobór do wojska pozwoli na uzupełnienie szeregów armii i przygotowanie rezerwy.
Szczegóły rekrutacji nie zostały przedstawione równolegle z ustawą o poborze, co wywołało krytykę i niezadowolenie parlamentarzystów. Mają to uregulować inne akty prawne.
Kresy24.pl/zw.lt/BNS
16 komentarzy
Paweł
19 marca 2015 o 14:10Litwa to mały kraj, ale Litwini nie są bierni wobec zagrożenia. Gazoport w Kłajpedzie został zorganizowany błyskawicznie. Możemy uczyć się od Litwinów. Nie chodzi akurat konkretnie o pobór, ale w ogóle o aktywną postawę.
NATO
1 kwietnia 2015 o 02:33Zgadzam się z twoim wpisem .
and
19 marca 2015 o 14:42Mądre zachowanie Polaków na Litwie. Niby dlaczego mają być lojalni wobec państwa, które ich tępi na każdym kroku.
Zresztą to nie w interesie Polski wspierać państwa, które budują swoją tożsamość na antypolskości.
Przecież wiadomo, że w polityce liczą się tylko Interesy. Państwa są albo ich nie ma. Państwa nie mają honoru. Te które myślą inaczej – znikają.
O granice cały czas trzeba walczyć – w czasie pokoju w myśl zasady – chcesz pokoju, szykuj się na wojnę.
Nic się nie zmieniło. Siła i wojsko były są i będą skutecznym instrumentem realizacji celów i interesów państwa.
Przyjęcie Euro – Litwy przed niczym nie ochroni.
Posejdon
19 marca 2015 o 16:44Uważam, że Litwini bardzo dobrze robią zbrojąc się przeciw Kacapom, a Polacy na Litwie, popierając ruską swołocz da (usun. – red. – wulgarne). Kacap im naobiecywał gruszek na wierzbie ,a te cielęta dały się swołoczy podpuścić. Inną sprawą jest działanie, a właściwie nie działanie „naszych” władz w sprawie obrony praw Polaków na Litwie. Zapamiętaj sobie jedno, silna obronnie Litwa i Ukraina jest dla Polski korzystna. Wrogowie naszego wroga są naszymi przyjaciółmi. Logicznym jest, że Kacap cały czas próbuje skłócać nasze narody, bo skłóceni jesteśmy słabi, zjednoczeni w działaniach, ciężkim orzechem do zgryzienia przez tą wschodnią zarazę.
ktośtam
19 marca 2015 o 17:38Nie wiem co w tym mądrego, że Polacy robią to, czego Putin od nich oczekuje. Rozumiem, że gdyby mieli na Litwie większą władzę, to otwarliby wschodnie granice Litwy na oścież i zaprosili Ruskie wojska?
Dziwisz się potem, że nas na Litwie nie lubią i tępią? A w Polsce podobają ci się partie, które uważają Putina za przyjaciela?
W interesie Polski jest wspierać wszystkie państwa, które są wraz z nami zagrożone rosyjską inwazją. Właśnie ze względu na polskie interesy.
Warszawa-Wilno
21 marca 2015 o 21:04Aha, czyli jeżeli ruscy wejdą na Litwę, to Polacy również mają nie walczyć, bo ,,państwo tępi ich na każdym kroku”? Zresztą nie tępią Polaków, tylko boją się, że stracą niepodległość, dlatego sprawiają wrażenie ostrych wobec Polaków. Historia i polsko-litewskie relacje również zrobiły swoje. Nie jestem litewską Polką, ale mam doświadczenie w sprawie Litwinów – często podróżuję na Litwę i znam tych ludzi 😉
tagore
22 marca 2015 o 11:44Specyficzne realizowanie zwrotu ziemi Polakom na Litwie czego przykładem jest Landsbergis i jego
rodzina miało według Pani umocnić jedność społeczeństwa Litwy wobec zewnętrznych zagrożeń?
Bez współpracy mniejszości ze sobą ,Litwini utrzymali by sytuację braku poważnej reprezentacji parlamentarnej mniejszości. Sytuacja wygenerowana przez Rząd litewski wokół Możejek to też dobry przykład jak Litwini rozumieją współpracę gospodarczą z Polską. W polityce litewskiej dominują szowiniści i należy przyjąć to do wiadomości.
j24
19 marca 2015 o 17:49KIEDY POLSKA PRZYWRÓCI ZASADNICZĄ SŁUŻBĘ WOJSKOWĄ ?
Wojna „wisi w powietrzu” a nasz rząd śpi !
and
19 marca 2015 o 21:18A kto jest tym wrogiem?
Państwa robią różne interesy.
Jeżeli buforem ma być silna Ukraina, która buduje swoją tożsamość na antypolskości – to gratuluje poczucia humoru. Nie ma to nic wspólnego z zabezpieczeniem naszych interesów.
Prawda jest brutalna – sami jako Polska – narobiliśmy sobie przez głupotę wielokrotnie kuku.
Zarówno przed II i III rozbiorem, w 1939 roku – warto było?
Armia ukraińska jest tyle samo warta co w 1920 roku. Potrafi wyrzynać tylko bezbronnych ludzi.
Ukrainie to prawosławie. Rosja to samodzierżawie wypełnione prawosławiem, gdzie prawosławie rozumie się jako tradycję. To dlatego Putin mówi, że Ukraina i Rosja to jeden naród.
A tak na marginesie to co robi Rosja na Ukrainie jest w interesie Polski.
A ci co chcą się szykować na wojnę niech sami sobie jadą.
Puki co to Putin ustami Żyrinowskiego zaproponował Polsce, Węgrom, Rumuni w ich interesie podział Ukrainy, a Polsce i Białorusi.
Węgry jak widać po działaniach ofertę przyjęły i grają dalej swoje.
Silnej Polski w tej części świata zawsze bali się Anglicy i Niemcy.
Austriacy wymyślili taki twór jak Ukraińcy, aby były przeciwagą dla Polski.
W kwestii Ukrainińskiej sojusznikiem Polski jest bez wątpienia Putin. USA póki co – podobnie jak Niemcy są szczerzy aż do bólu. Mówią jasno, że nie będą bronić Polski.
Tylko idiota i dureń do potęgi entej jest w stanie uwierzyć, że jak Rosja zaatakuje Polskę to zaraz amerykanie na białych koniach przyjadą nas bronić. Zanim pomoc by przyszła Polska zniknęła by z map świata.
Więc czas na urealnienie polityki zagranicznej i usiąść z Putinem do stołu, potargować się (o Żytomierz, Kamieniec Podolski, Wilno i Królewiec – bez ludności w Noworosji przydadzą się Rosji) i podzielić ten tort wbrew anglosasom.
Póki co nie widać aby USA paliła się do uzbrojenia po zęby Polski. Idea Międzymorza to abstrakcja – nic więcej. Skoro USA nic nie oferuje – to należy poklepać się Władymirowiczem Putinem po plecach – jak zrobili słusznie Polacy na Litwie.
Nasze dzieci nie muszą ginąć za ich interesy.
Lekcja historii odrobiona właściwie.
Sentymentów w polityce nie ma. Są wrogowie dalsi i bliżsi.
Polska musi się upomnieć o 3-4 miliony Polaków na Ukrainie (o różnej świadomości narodowej), oko. 2 miliony na Białorusi i kilkaset tysięcy na Litwie i ich rodziny.
Inaczej upomni się o nich Rosja – za nas – ale to już będzie wstyd na cały świat okraszony brakiem szacunku i pomiataniem Polakami na całym świecie.
ktośtam
20 marca 2015 o 17:02Jak to kto? Rosja jest naszym wrogiem. Dąży do odbudowy swoich wpływów w tej części Europy, w której leży Polska. Chciałaby nas odizolować od Zachodu a potem potraktować jak Ukrainę. Od dawna polityka Putina jest na to ukierunkowana, to co proponujesz znacząco by ten proces przyspieszyło.
Zresztą, oddajmy głos samej Rosji… Widziałeś wiadomość w kresy24.pl z 11 lutego? Wideo z rosyjskiej telewizji z takim tekstem: „Nasze czołgi T-90 wjadą na przedmieścia Warszawy po upływie mniej niż doby od początku naszego marszu. W tym czasie żołnierze naszych wojsk desantowych zdążą już przeprowadzić próbę „defilady”, odpocząć, ugotować świąteczną kaszę z tuszonką i wyprasować wyjściowe mundury.”
Źródło: http://kresy24.pl/63889/rosja-nasze-czolgi-wjada-na-przedmiescia-warszawy-w-ciagu-niecalej-doby-wczesniej-desant-z-powietrza-wideo/
Trzeba być idiotą, żeby w obecnej sytuacji nie widzieć w Rosji wroga. Oczywiście, rozmawiać można, tylko o czym i po co? Putin bardzo chętnie podpisuje traktaty a potem i tak robi swoje. Rozmowa z naszej pozycji nie ma sensu.
Żyrynowski nam proponował rozbiór Ukrainy? No jasne, to by było dla Rosji idealne, taki piękny dowód że NATO jest agresywne… w perspektywie można nawet byłby to pretekst pozwalający na otwartą akcję przeciw Polsce w obronie rosyjskiej mniejszości. I wzięlibyśmy na siebie podupadłą gospodarkę tamtych terenów i jeszcze mielibyśmy rosyjski elektorat w wyborach. Same zalety.
A jakby jeszcze udało się Polskę skłonić do ataku w tym samym stylu na Litwę dla obrony polskiej mniejszości… ideał, konflikt wewnątrz NATO, Rosja może bronić rosyjskiej mniejszości na Litwie przed Polską, a nawet wkroczyć do Polski, żeby raz na zawsze wyeliminować to zagrożenie, a NATO wtedy to jeszcze poprze, nikt nie lubi zdrajcy we własnych szeregach.
tagore
22 marca 2015 o 11:32Niestety ,stosunki dwustronne Polski i USA nacechowane w różnych dziedzinach asymetrią oraz
polityka wschodnia USA widoczna w audycjach Swobody
z Czech sugeruje raczej specyficzne „wspieranie”
pozycji politycznej polskiego sojusznika w regionie.
and
23 marca 2015 o 09:21Jeszcze raz powtórzę, to nie Rosja jest naszym wrogiem. Rosja nie pozwala się okradać i tyle. Natomiast Polska ochoczo 5% PKB wypływa rok w rok z budżetu plus obsługa długu. Okradają nas minimum na około 140 miliardów złotych rok w rok i w dodatku mówią otwartym tekstem dyplomatycznym – Nie będziemy bronili Polski.
Jeżeli chodzi o Rosję to ktoś kiedyś w przeszłości i teraźniejszości daje pieniądze. Ktoś sfinansował wojnę. Na Majdanie ludzie za darmo nie stali na mrozie.
Póki co Rosja z NATO rozumianym jako USA czy Niemcy czy Wielka Brytania robi świetne interesy. Jak co do czego dojdzie to podzielą i Polskę.
Polityka zagraniczna Polski powinna zostać urealniona. Póki co jest oderwana całkowicie od rzeczywistości. Karzeł gospodarczy i militarny rzuca (wczorajsze słowa Komorowskiego) wyzwanie Rosji. Durnie do potęgi entej.
Oferta Putina złożona ustami Żyrinowskiego jest korzystna i należało o niej rozmawiać. Rozumiem ją jako wyjściową. Trzeba rozmawiać o przyłączeniu Królewca (ZSRR już w 1986 roku taka ofertę składał), Kamienia Podolskiego, Żytomierza.
Usiąść wspólnie i ustalić nowy porządek. Granice nie są dane na zawsze. Państwa mają wyłącznie interesy. Nie mają honoru. Są albo ich nie ma.
Jak rozumiem jesteś za doprowadzeniem do zniknięcia Polski z map świata.
Bo racją stanu jest zachowanie Polski na mapach świata i jak największej podmiotowości międzynarodowej na jak największym obszarze.
To USA z Rosją 19 listopada 1990 roku ustaliły kto ile i jakiej broni i ile wojska może mieć w Europie – Traktat o konwencjonalnych siłach zbrojnych.
A tak na marginesie gospodarka zniszczona to jest Polska. Przemysł zlikwidowany, spółdzielczość i małe i średnie gospodarstwa rolne również.
Szkoły wyższe kompletny rozkład – zero wyciągania wniosków. Demografia katastrofa.
Natomiast na Kresach jest i żyzna gleba, surowce w tym duże złoża gazu łupkowego koło Lwowa i dużo wód glebowych. Są ciekawie rozłożone rurociągi.
Piemonte
20 marca 2015 o 01:56Zasadnicza służba wojskowa zmarnowała 9 miesięcy mojego życia.Psychicznie niezrównoważeni moi przełożeni zabili we mnie to co najcenniejsze-miłość do ojczyzny.
Nie nauczono mnie niczego poza obchodzeniem się z kawałkiem żelaza służącym odbieraniu życia innym ludziom.
Nigdy już więcej z wojskiem nie będę mieć nic wspólnego i choćbym miał 10 synów, żaden z nich nie wstąpi wojska
tagore
22 marca 2015 o 11:52Zasadnicza Służba Wojskowa ,a „zasadnicza służba wojskowa” to dwie różne sprawy. W czasie szkolenia
strzeleckiego poza służbą wojskową musiałem w ciągu miesiąca wystrzelać ok 2-3 tyś naboi ,a ile ystrzeli szkolony w służbie zasadniczej?
tagore
22 marca 2015 o 17:51Proszę o wyjaśnienie ze strony moderatora dlaczego
usunięto moje trzy wpisy pod tym artykułem?
MAB - Kresy24
22 marca 2015 o 22:08Nie usunęliśmy, ale z przyczyn technicznych nie było moderacji i przez pewien czas w ogóle żadne komentarze nie wchodziły. Przepraszamy za opóźnienie.