Po ubiegłotygodniowych trzydniowych negocjacjach Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina w Soczi, pojawiły się plotki o niechybnej dymisji ministra spraw zagranicznych RB Uładimira Makieja – demiurga polityki zbliżenia Białorusi z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi.
Prym w rozpowszechnianiu tych newsów wiodą media, które od dawna systematycznie atakują Białoruś i wysokich rangą urzędników kraju, szczególnie tych polityków, którzy chętnie spoglądają w stronę Zachodu.
A do takich polityków należy minister Spraw Zagranicznych Uładimir Makiej. W Rosji od kilku już lat jest postrzegany jako główny architekt, lobbysta integracji europejskiej Białorusi.
Portale typu „Regnum” próbowały już wcześniej zdyskredytować ministra, twierdząc, że przygotowuje się on do przejęcia władzy w kraju. Łukaszenka nie dawał im wiary i nie reagował na takie doniesienia. Mało tego, wyraził nawet poparcie dla Маkieja na jednej z konferencji prasowych.
Niektóre rosyjskie media wymieniają nawet nazwisko urzędnika, który może zmienić Мakieja — to jego pierwszy zastępca Andriej Jewdoczenko. Mu 60 lat. Całe życie pracował jako dyplomata. Był ambasadorem Białorusi na Węgrzech i w Belgii, (jednocześnie przedstawicielem Białorusi przy Unii Europejskiej i NATO).
Rosjanie piszą, że Makiej może stanąć na czele Rady Bezpieczeństwa po tym, jak Stanisław Zaś zostanie szefem Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Taka zamiana oznaczałaby zwiększenie wpływu Маkieja. Inne możliwe stanowisko dla obecnego szefa MSZ to przewodnictwo w Radzie Republiki, ale już po kolejnych wyborach parlamentarnych.
Kresy24.pl/ba
1 komentarz
bkb2
18 lutego 2019 o 17:05Putin przebiera nogami bo wie że Polska jest coraz bardziej atrakcyjna dla Białorusinów i że za kilka lat nikt z Białorusi nie będzie chciał patrzeć na Moskwę…. Dzisiaj jedynie USA są w stania wpłynąć na Rosję i Białoruś i uchronić ją od stania się kolejnym obwodem rosyjskim….