Na szosie pod białoruską wsią Lebiediewka milicjanci zatrzymali do kontroli Volkswagena i zamarli ze zdumienia. W samochodzie jechał 26-letni kierowca, 31-letni pasażer i… dorodny byk.
Mężczyźni nie byli w stanie wyjaśnić co byk robi w ich samochodzie, do kogo należy i też udawali zdumionych. Pytać o to samego byka nie było sensu – to wie każdy milicjant.
Funkcjonariusze wzięli więc byka za rogi i dostarczyli całą trójkę na komisariat w Żłobinie, gdzie w wyniku śledztwa udało się wykryć, że byk został siłą uprowadzony z pola pod Żłobinem, gdzie pasł się sobie spokojnie. Zwrócono go właścicielowi, a porywacze byka staną przed sądem.
Kresy24.pl
2 komentarzy
obserwator
10 września 2015 o 17:19Ciekawe, ile dostali za kidnaping :-/
Kiedyś w Polsce straszono dzieci czarną Wołgą. Białoruskie krowy pewnie straszą swoje cielaki Volkswagenami.
ptk
10 września 2015 o 18:02Passat diesel – najpopularniejszy samochód na BY