Po dzisiejszych eksplozjach na moście Krymskim, rosyjscy zwolennicy Putina ponownie zaczęli lansować tezę o „konieczności opanowania” Odessy i Mikołajewa, a więc odcięcia Ukrainy od Morza Czarnego. Rosyjska propaganda podaje, że kilku rosyjskich polityków złożyło stosowne oświadczenia.
Władimir Dżabarow, członek „Jednej Rosji i Rady Federacji Zgromadzenia Federalnego Federacji Rosyjskiej, powiedział, że Rosja musi zająć Odessę i Mikołajew, aby „zapobiec przyszłym atakom na Krym”.
„Ukraina musi zostać całkowicie odcięta od Morza Czarnego, inaczej groźby dla Krymu będą się powtarzać. Odessa i Mikołajew muszą znowu stać się rosyjskimi regionami” – powiedział.
Z kolei Andriej Kliszas, senator z Kraju Krasnojarskiego, w pełni poparł dążenie Putina do zniszczenia Ukrainy i podkreśla „pilną potrzebę denazyfikacji i demilitaryzacji”.
„Zrozumiemy, że te zadania zostały wykonane, gdy takie akcje [Federacja Rosyjska obwinia Ukrainę za zniszczenie mostu Krymskiego – red.] staną się niemożliwe dla resztek państwa ukraińskiego” – napisał w portalu społecznościowym.
Podobne oświadczenie złożył poseł do Dumy Państwowej Jewgienij Popow, mąż rosyjskiej propagandystki Olgi Skabiejewej.
Opr. TB, t.me/moscowtimes_ru/14304
1 komentarz
Andrzej
18 lipca 2023 o 01:44A oni dalej w to brną, bo już nie potrafią niczego wymyślić.
Dni bandyckiego reżimu w Rosji są już policzone, ale wiele istnień ludzkich jeszcze bezsensownie zginie.
Paskudny ten kraj.