„Sieci” donoszą, że mogło dojść do korupcji przy promocji mostu elektroenergetycznego z Obwodu Kaliningradzkiego do Polski. Ten szkodliwy projekt nie powstał, ale na horyzoncie są kolejne. Warszawa musi uniknąć błędów przeszłości – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Dziennik „Sieci” ujawnia nowe fakty mogące świadczyć o tym, że za łagodną politykę energetyczną wobec Rosji ktoś w Polsce mógł wziąć łapówkę. Po kontrakcie jamalskim dziennikarze biorą pod lupę rozmowy o interkonektorze do Kaliningradu.
Według tygodnika były wicepremier i przywódca partii Polskie Stronnictwo Ludowe Waldemar Pawlak przed końcem poprzedniej dekady zaskakująco intensywnie zabiegał o budowę połączenia elektroenergetycznego Polski z Obwodem Kaliningradzkim, gdzie miała powstać elektrownia jądrowa. Dziennikarze podkreślają, że było tak pomimo faktu, że projekt mógłby uderzyć w interesy Polski i państw bałtyckich, które chcą uniezależnić się od energii z Rosji. Obiekt w Kaliningradzie utrudniłby budowę elektrowni jądrowej w jednym z tych krajów.
Dziennik potwierdza także doniesienia BiznesAlert.pl o tym, że prokuratura bada możliwość przyjęcia korzyści majątkowej lub osobistej konkretnie przez byłego wicepremiera, który jest wymieniony w zawiadomieniu o rozpoczęciu śledztwa.
Należy pokrótce skomentować doniesienia „Sieci:
- Rewelacje tygodnika „Sieci” okraszone licznymi odniesieniami do innych afer związanych z Polskim Stronnictwem Ludowym to wspaniały prezent dla partii rządzącej, która w wyborach parlamentarnych na obszarach wiejskich zetrze się ze Stronnictwem, bo frakcje te posiadają podobne elektoraty.
- Doniesienia tygodnika potwierdzają, że Rosjanie używają do osiągania celów polityki zagranicznej wszystkich spółek sektora energetycznego i paliwowego, nie tylko Gazpromu czy Rosnieftu, ale także Inter RAO traktowanej jako narzędzie eksportu energii elektrycznej i wpływów Rosji. Jeżeli w tym przypadku rzeczywiście doszło do korupcji, byłoby to potwierdzenie, że relacje energetyczne z Rosją są polem do nadużyć, których nie ograniczył skutecznie parasol ochronny służb specjalnych. Być może zależało to od dobrej woli w Kancelarii Premiera, której zabrakło.
(…)
Cały tekst tutaj.
Wojciech Jakóbik
AKTUALIZACJA:
W specjalnym oświadczeniu rozesłanym do mediów Waldemar Pawlak odpowiedział na stawiane mu zarzuty.
„W 2006 r strona rosyjska grożąc zatrzymaniem dostaw przez spółkę RosUkrEnergo dostaw gazu (ok 3,5 mld m3) wymusiła na stronie polskiej podwyżkę cen dostarczanego do Polski Gazu o 10%. Zgodę na podpisanie tak niekorzystnej umowy wyraził w 2006 roku Minister Skarbu Wojciech Jasiński (PiS). W nagrodę dziś jest Prezesem PKN Orlen. Rząd PiS nie podjął nawet najmniejszej próby zaryzykowania czy zawalczenia w negocjacjach o zapewnienie korzystnych dla Polski rozwiązań. Jak pisze minister Jasiński do prezesa PGNiG „„…ze względu na ograniczony czas do wyrażenia opinii MSP nie miało możliwości analizy przekazanego projektu Umowy. Nie mniej mając na uwadze bezpieczeństwo energetyczne kraju (…) wyrażam zgodę na zawarcie Umowy ”. Istnieją dokumenty wskazujące, że rząd PiS i Prezydent RP w 2006 rok miał szczegółowe wyliczenia ogromnych kosztów takiej kapitulacyjnej polityki Ministra Skarbu. Prawdopodobnie artykuł w tygodniku ma zakłamać fakty i odwrócić uwagę od odpowiedzialnych za decyzje i zaniedbania w 2006 roku.” – czytamy w tekście. Całość tutaj.
fot. CC BY-SA 3.0
5 komentarzy
observer48
6 listopada 2017 o 21:24To wierzchołek jednej z wielu gór lodowych.
tomek
7 listopada 2017 o 14:11Wszyscy dosłownie wszyscy ze styropianowej ekipy są umaczani mniej lub bardziej łącznie z pis choć oni walczą w jakimś tam stopniu z resztą która ciągle chce nas sprzedawać a pawlak to rusek każdy to wie
tagore
7 listopada 2017 o 15:12Pan Pawlak może zadymiać pole widzenia ,ale nie ma gdzie uciec. „„W 2006 r strona rosyjska grożąc zatrzymaniem dostaw przez spółkę RosUkrEnergo dostaw gazu (ok 3,5 mld m3) wymusiła na stronie polskiej podwyżkę cen dostarczanego do Polski Gazu o 10%”
Właśnie wymusiła jak sam Pawlak napisał.Mieliśmy wtedy jak pamiętam zerowe pole manewru.
iwanczuk
12 listopada 2017 o 12:03No, ale w Warszawie już nie ma na szczęście Pawlaka, czeka na przesłuchania i daj Boże na ewentualny wyrok.
Dzierżyński
5 grudnia 2017 o 09:25Co ten Pawlak za bzdury wypisuje, największy problem jest z umową z 2010r. a nie 2006r. i to on wtedy jako wicepremier „zrezygnował z ok. 1 mld zł, które był nam winny Gazprom; rezygnacja z setek milionów zysków spółki EuRoPol Gaz”. Pomijając cenę jaką wynegocjował za gaz, już za powyższe dawno powinien siedzieć, bo to nie były jego prywatne pieniądze,żeby mógł je odpuścić ruskim. Bezkarność polskich „elit” zawsze kończyła się dla naszego bytu państwowego źle i jak to się nie zmieni, znów tak się skończy.