Ambasadorem Białorusi w Stanach Zjednoczonych będzie dotychczasowy wiceminister spraw zagranicznych Republiki Białoruś Oleg Krawczenko.
Stanowisko ambasadora Białorusi w USA jest nieobsadzone od 12 lat, i po dekadzie silnego ochłodzenia białorusko-amerykańskich stosunków, będącego konsekwencją nałożenia przez USA w 2008 roku sankcji gospodarczych na naszego sąsiada, Aleksander Łukaszenka próbuje nawiązać bliskie relacje z Ameryką, jako przeciwwagą w rozgrywkach z Rosją.
Dodajmy, że starania białoruskiej dyplomacji (de facto Olega Krawczenki) zbiegły się w czasie z zaostrzeniem sytuacji na linii Moskwa-Mińsk i coraz głośniejszą retoryką o próbie wchłonięcia Białorusi przez sąsiada ze wschodu.
Gdy wreszcie 1 lutego sekretarz stanu USA Mike Pompeo odwiedził Mińsk po 26 latach nieobecności Amerykanów na Białorusi, zaczęto mówić o zwrocie dokonującym się w amerykańskiej polityce wobec Mińska. Pompeo nie ukrywał poparcia USA dla Białorusi oraz dla Łukaszenki, zapewniając go o pełnym wsparciu Waszyngtonu dla białoruskiej suwerenności, zawierając jednocześnie deal – zaproponował dostawy surowców energetycznych (Z USA płynie już drugi tankowiec z ropą dla Białorusi).
Ale USA nie rezygnuje z pryncypiów w imię europejskiej stabilności i wciąż domaga się od Mińska przestrzegania praw człowieka i zasad demokracji. 3 lipca, już po fali masowych aresztowań i represji wobec opozycji, Pompeo wezwał białoruski rząd, by „zrobił wszystko, aby nadchodzące wybory były wolne i uczciwe”.
Nawiązując do uwięzienia oponentów Łukaszenki, w tym jego najgroźniejszego rywala b. szefa BelGAZPROMbanku Wiktora Babaryki, Departament Stanu wskazał na konieczność dopuszczenia do udziału w kampanii wyborczej szerokiego kręgu kandydatów, na prawo obywateli do pokojowego i swobodnego wyrażania opinii, a także otwarte i uczciwe podliczenie głosów, jako warunek konieczny dla zapewnienia dalszej niezależności i suwerenności Białorusi.
Czy Mińsk weźmie to pod uwagę?
Dziś światło dzienne ujrzało nagranie z ubiegłotygodniowego spotkania, na którym Aleksander Łukaszenka zapewnia, że sprawa byłego bankiera Babaryki nie ma podłoża politycznego, i żeby rozwiać takie wrażenia , białoruskie służby zaprosiły do oceny „sprawy Belgazprombanku” przedstawicieli Stanów Zjednoczonych, Polski, Rosji i Interpolu.
Ambasadorem USA na Białorusi będzie Julie Fisher.
oprac. ba na podst.nashaniva.by/ interfax.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!