Ponad dwadzieścia lat temu „Anastazja P.” wrzuciła granat do szamba polskiej polityki, rozkochując w sobie posłów z kilku ugruowań parlamentarnych. Nieźle wtedy ochlapało młodą polską demokrację. Sprawę szeroko relacjonowały media. Inna Anastazja ochlapie w podobny sposób ukraińską scenę polityczną?
To może być oczywiście przypadek, a nie działania obcych służb, że w ukraińskiej polityce pojawiła się kobieta o wdzięcznym imieniu Anastazja. Ta ukraińska ma na nazwisko Diejewa. Funkcję wiceszefowej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zaczęła pełnić 10 listopada. Było o tej nominacji głośno. Towarzyszyła jej na Ukrainie atmosfera skandalu, kiedy media pokazały publikowane w internecie pikantne roznegliżowane zdjęcia Djejewej, zaś portal kijowskiego tygodnika „Korrespondent” ujawnił, że wcześniej była asystentką polityków z Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza.
Powierzenie – poza procedurą konkursową i bez konsultacji – tak odpowiedzialnego i wysokiego rangą stanowiska w resorcie spraw wewnętrznych 24-letniej, bliżej nieznanej nikomu osobie, nie posiadającej doświadczenia wymaganego w tego typu pracy, spotkało się z ostrą krytyką i dezaprobatą części ukraińskich polityków.
Teraz skandal może być jeszcze większy. Jak donoszą ukraińscy dziennikarze, trwa wyjaśnianie, czy zauroczony umiejętnościami i „10-letnim doświadczeniem zawodowym”, wykazywanym w CV 24-letniej Anastazji Diejewej, minister Awakow nie podjął ostatecznej decyzji o mianowaniu jej swoim zastępcą podczas służbowego wyjazdu do Japonii, gdzie miała być w tym samym co on czasie jego przyszła podwładna.
Resort zaprzecza (pismo w załączeniu) jakoby miał finansować pobyt w Japonii kogokolwiek oprócz ministra. „W skład oficjalnej delegacji wchodził Minister spraw wewnętrznych Awakow A.B. Wydatki z budżetu MSW na służbową delegację wyniosły 2025 dolarów USA i 123 hrywny, w tym: dieta – 525 dolarów, hotel – 1500 dolarów, ubezpieczenie medyczne – 123 hrywny” – wynika z odpowiedzi na pytania dziennikarzy „Ukrainskich Nowin”, datowanej na 18 listopada. Na prośbę o udostępnienie kopii biletu lotniczego MSW odpwiedziało dziennikarzom, że nią nie dysponuje. Sprawa jest rozwojowa – piszą ukraińscy komentatorzy.
Przypomnijmy, że w nigdy do końca nie wyjaśnionej sprawie polskiej „Anastazji”. Rąbka tajemnicy uchyliło ujawnienie tzw. szafy Lesiaka – zapisów działań inwigilacyjnych, jakie w latach 90. podejmowały służby specjalne wobec niewygodnych polityków. Wśród ujawnionych dokumentów były m.in. informacje o ich życiu seksualnym. Dostarczać ich miała szczodrze szafująca swoimi „urokami” Anastazja P. lub jej życiowy partner, funkcjonariusz UOP.
Bez względu na to, czy agentką była sama „Anastazja P”., czy też została przez agentów wykorzystana, jej historia może być przestrogą dla nowych i niedoświadczonych ukraińskich polityków, których sporo pojawiło się w Kijowie wraz ze zmianą władzy.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl
4 komentarzy
he he
22 listopada 2016 o 17:42Ssak leśno przydrożny.
ttt
22 listopada 2016 o 21:03Grzybiarka raczej….
Czesiek z bunkra
22 listopada 2016 o 23:53Dupy nie urywa ja mam piekniejsza kochanke od niej
Japa
23 listopada 2016 o 16:04Taka se upaineczka. Może nie gwiazda ale lubi robotę na plecach, a to już sporo. Stary cap Avakow kryje toto i obie strony sa zadowolone.