Niedzielny poranek 12 luty 2017. Na międzynarodowym lotnisku Mińsk – 2, przedstawiciele władz oczekują na pierwszego turystę, który skorzysta z możliwości pięciodniowego pobytu na Białorusi bez konieczności posiadania wizy. Obecny wśród oczekujących wiceminister sportu spodziewa się przyjezdnych z UE lub Stanów Zjednoczonych, bo tam żyje duża diaspora białoruska. A tu niespodzianka.
Wreszcie jest. Pierwszą bezwizową turystką okazuje się Chinka, witana jest kwiatami. Chociaż jak poinformował portal tut.by, tak naprawdę jako pierwszy wylądował mężczyzna z Finlandii. Kontrolę graniczną przeszedł już o 00.01. Ale tak wcześnie nikt na niego nie czekał, obyło się bez kwiatów, fleszy i kamer. Tymczasem gościa imieniem Li Yen powitał sam wiceminister sportu i turystyki Michaił Portnoj, po czym z pytaniami rzucili się na niespodziewanego gościa z Chin dziennikarze.
Turystka z Chin powiedziała, że co – nieco wie o Białorusi – na przykład, że jest to piękny kraj, w którym żyją wspaniali ludzie. Planuje w pierwszej kolejności zobaczyć Mińsk, chce odwiedzić kilka muzeów. „Wiem, że macie wspaniałe jedzenie i dużo śniegu w zimie” – powiedział Lee Yen. Pokazała dziennikarzom paszport bez wizy na Białoruś. W Chinach pracuje jako kontroler ruchu lotniczego.
Służbom granicznym udało się podliczyć, ilu cudzoziemców przyjechało w pierwszym dniu obowiązywania „bezwiza” na Białoruś. Według Radia Svaboda, największa liczba cudzoziemców pochodziła z Niemiec. W ciągu pierwszej doby obowiązywania przepisu, pozwalającego na pięciodniowy pobyt na Białorusi bez wizy dla obywateli 80 państw, z okazji tej skorzystało 93 osoby.
Największa liczba cudzoziemców pochodziła z Niemiec – 16 osób. 14 gości pochodziło z Polski, 15 – z Wielkiej Brytanii, 8 – z Republiki Czeskiej.
„Oczekujemy przede wszystkim na gości z UE, USA i innych krajów, w których mieszka duża diaspora białoruska. Aby promować nasz kraj przeprowadziliśmy naprawdę poważną robotę ze wszystkimi zainteresowanymi”, – powiedział wiceminister Sportu i Turystyki Michaił Portnyj dziennikarzom, czekając na pierwszego turystę.
Przypomnijmy, od 12 lutego na Białoruś można pojechać bez wizy! A dokładniej – polecieć. 9 stycznia Aleksander Łukaszenka podpisał dekret №8 „o ustanowieniu bezwizowego wjazdu i wyjazdu cudzoziemców”. Dokument pozwala na bezwizowy wjazd i pobyt na Białorusi przez okres nie przekraczający 5 dni obywatelom 80 krajów, którzy przekraczają przejście graniczne „Port Lotniczy Mińsk”, a więc dotrą do Mińska samolotem.
Dekret dotyczy obywateli 39 krajów europejskich, w tym wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej, a także Brazylii, Indonezji, USA, Japonii i innych.
Aby skorzystać z trybu bezwizowego, trzeba mieć ważny paszport lub inny dokument upoważniający do podróży za granicę, gotówkę (na każdy dzień pobytu sumę w walucie obcej lub rublach białoruskich, równoważnej dwóm jednostkom bazowym), ubezpieczenie medyczne na kwotę nie mniej niż 10 tys. euro.
Procedura ustanowiona dla ruchu bezwizowego nie ma zastosowania wobec osób przybywających na Białoruś samolotem rejsowym z Rosji, a także zamierzającej lecieć na jedno z lotnisk w Rosji (rejsy te traktowane są jako rejsy wewnętrzne, kontrole graniczne nie są na nich prowadzone). Przekroczenie 5 dniowego terminu pobytu bez wizy będzie zagrożone sankcjami karnymi, w tym deportacją i grzywną o równowartości 550 euro.
Kresy24.pl
6 komentarzy
Jerzyk
13 lutego 2017 o 17:36Dlaczego mnie to nie dziwi? Chińczycy wiedzą o Europie, a zwłaszcza Europie Wschodniej i środkowej dużo, dużo więcej niż nam się to wydaje.
Ta pani, Lee Yen, nie znalazła się tam przypadkiem. Z całą pewnością.
reut
13 lutego 2017 o 21:00Pani Li szybko sonduje szanse na chińską restaurację -ewentualnie budkę z chińskim żarciem. Inne pomysły to „chińskie sklepy po 1euro”, salon masażu albo rynek zbytu na chińskie podruby.
Jerzyk
13 lutego 2017 o 22:15Pani Li tylko wypełnia rozkazy…
rassijskoj mir
13 lutego 2017 o 21:03OJ GRUBYMI NICMI TO SZYTA….
Jan
13 lutego 2017 o 23:27Wydaje mi się, ze nic z tego nie będzie. Po manewrach „wastocznyje druzja” zostaną i wtedy granicę zamkną.
apud
17 lutego 2017 o 10:17Ja bylem na Bialorusi bez wizy juz w 2014 …