UE planuje sfinansować na Białorusi dwa projekty w dziedzinie ochrony środowiska o łącznej wartość 26 milionów euro. W 2015 roku ogłoszony został konkurs inicjatyw „ekologicznych”, realizowany w ramach Programu Rozwoju ONZ.
Spośród 125 wniosków, które walczyły o europejskie wielomilionowe granty zwyciężyło 16. Problem w tym, że o podmiotach, które je otrzymały nie wiadomo absolutnie nic.
Organizacja Wildlife.by przeprowadziła własne śledztwo, próbując dowiedzieć się czegoś więcej o organizacjach, które otrzymały środki z UE i na co zostały one przeznaczone.
Jak pisze Andriej Borodin z organizacji Wildlife.by, wyniki konkursu podsumowano pod koniec ubiegłego roku. Oficjalni przedstawiciele Programu Rozwoju ONZ, do których zwrócił się Borodin odmówili informacji na temat beneficjentów europejskich środków, powołując się na obowiązek zachowania tajemnicy. Działacz postanowił zatem zwrócić się bezpośrednio do grantobiorców. Ale tu pojawiły się trudności.
Największą liczbę punktów (212) przyznano inicjatywie „Stworzenie centrum szkoleniowo – produkcyjnego „Fitoterapia XXI wieku”, reprezentowanej przez Biuro Ochrony Przyrody „Strefa ekologiczna” (zarejestowanego 28.03.2014 roku). Jednakże nawiązanie kontaktu z jej przedstawicielstwem nie powiodło się: pod adresem podanym w domenie publicznej nic takiego nie istnieje. Z rozmowy z dozorcą budynku wynika, że pomieszczenia biurowe wynajmuje zupełnie inna organizacja.
Analogiczną sytuację mamy z kolejnym grantobiorcą – stowarzyszeniem publicznym „Zielona gospodarka” (zarejestrowanym 4.09. 2013 roku), którego biuro – według informacji internetowej, miało mieścić się w sąsiednim lokalu. Nic z tego. Złożony przez nie projekt: „Rozwój potencjału turystycznego terenów będących pod szczególną ochroną w Republice Białoruś”, zajęło 5. miejsce z 204 punktami.
Nie udało się również zlokalizować organizacji „Ekologia bez granic” (rejestracja -30.09.2014 roku). Jej inicjatywa „Bezpieczeństwo ekologiczne płynów chłodzących dla silników spalinowych” została oceniona przez komisję na 186 punktów i zajęła 9 miejsce.
Organizacja zarejestrowana jest w Mińsku pod adresem: Maszynostroitielej 29, lok. 49. Z topografii budynku wynika, że biuro ulokowane jest w suterenie, gdzie mieszczą się magazyny. O istnieniu tej organizacji portier nie wiedział nic.
Ponieważ w dostępnych źródłach informacji istnieje jedynie wzmianka dotycząca danych adresowych wymienionych NGO, a po prowadzonej przez nie działalności nie ma żadnego śladu, jedynym wyjściem by przekonać się, jak zrealizowano tak kosztowne przedsięwzięcia za pieniądze UE, Andriej Borodin udał się pod adresy osobiście. Niestety okazało się, że jego trud jest próżny.
O stowarzyszeniu publicznym „Puchowickij kraj” ( rej. 4.09.2014) i jego projekcie „Zielone dachy budynków”, który zdobył 189 punktów i 8 miejsce wiadomo tylko tyle, że jego biuro znajduje się w Marinej Gorce przy ul. Lenina 63. Żadnych danych kontaktowych nie udało się znaleźć.
Próby telefonicznego lub meilowo skontaktowania się z przedstawicielami stowarzyszenia publicznego „Inicjatywy ekologiczne”, które powstało w 2013 roku (projekt „Organizacja zbiórki i recyklingu zużytych olejów w rejonach borysowskim i krupskim obwodu mińskiego” – 185 punktów i 10. miejsce) – zakończyło się niepowodzeniem. Osobista wizyta pod adresem rejestracji biura zakończyła się „pocałowaniem klamki”. Nie ma też żadnych przesłanek, które pozwoliłyby przypuszczać, że za drzwiami rzeczywiście znajduje się biuro organizacji.
Telefon milczy też w biurze stowarzyszenia „Białoruskie towarzystwo osób niepełnosprawnych” w Mostach. Jego projekt dotyczący automatyzacji ujęć wody w rejonie mostowskim, został oceniony na 197 pkt i zajął 7 miejsce.
Na drzwiach biura organizacji „Promocja biznesu”, z jakiegoś powodu okazało się, że wisi zupełnie inna tabliczka – „Center Sales Management”. Przedstawicielka organizacji zgodziła się udzielić informacji po otrzymaniu oficjalnego wniosku. Został on wysłany tydzień temu. Do tej pory odpowiedź nie nadeszła.
Nie można znaleźć żadnej informacji dotyczącej stowarzyszenia publicznego „Białoruski ruch ekologiczny”. W tym przypadku nawet lokalizacja biura pozostaje tajemnicą.
Dziennikarz zwraca uwagę, że w swoich poszukiwaniach korzystał wyłącznie z danych, które można pozyskać z domeny publicznej, w tym z oficjalnej strony projektu. Jego zdaniem pozwala to zrozumieć, na ile ta czy inna organizacja pozarządowe jest prezentowana w przestrzeni publicznej, w tym mediach internetowych i wiele mówi o jego potencjale.
Kresy24.pl
5 komentarzy
Jan
5 marca 2016 o 08:18Z czego wynika, że pieniądze zostały skradzione przez hochsztaplerze.
jubus
5 marca 2016 o 09:28To podobnie jak w Polsce.Trudno zliczyć te wszystkie „fundacje” i organizacje-widma, stworzone tylko po to, aby wyciągać kasę unijną. Sam miałem styczność z taką, co zatrudniała 3 osoby na 10 czy 12 stanowiskach. Oczywiście za „unijne” (czytaj nasze polskie)pieniądze.
Putler faszysta
5 marca 2016 o 09:57Białoruskie złodzieje. My europejczycy mamy sponsorować reżim lukaszenki ?
Jaksar
5 marca 2016 o 15:49to jest właśnie UE, brak pieniędzy na projekty krajów UE a są na nieistniejące w krajach w których demokrację depcze się butami. Łukaszenka planuje w ramach FR zniszczenie UE i NATO dyskryminuje mniejszość Polską a my mu za to mamy płacić? To tak jak byśmy sobie na własnej piersi żmiję hodowali !
Jarema
8 marca 2016 o 21:50Na podstawie rozmów z Łukaszenką ustalono , że to będzie finansowa forma wspierania jego i jego najbliższych współpracowników. A ponieważ nie mogą mu przekazać kasy w walizce ( bo nawet w złodziejskiej Unii złodziej złodziejowi patrzy na ręce ) to wymyślili różne projekty finansowane z zewnątrz. Łukaszenka wie co ma robić za tę kasę i z jakiego klucza ma ćwierkać. I wszyscy są zadowoleni . Za wyjątkiem europejskiego frajera ( sorry : podatnika ) który właśnie sfinansował młodemu Łukaszence dalszą edukację no i zostało im coś na Dolomity.