W Kizlarze w Dagestanie w niedzielę rano 22-letni mężczyzna o nazwisku Chalił Chaliłłow otworzył ogień z broni myśliwskiej do wiernych wychodzących z cerkwi. Zginęło pięć osób, a cztery zostały ranne.
Napastnik został zabity przez znajdujących się w pobliżu funkcjonariuszy w pobliżu Gwardii Narodowej. Tzw. „państwo islamskie” w internecie wzięło na siebie odpowiedzialność za atak. Jednakże dziś rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany na konferencji prasowej przez media, czy wiadomo, kto stoi za zamachem, powiedział że wymijająco, że badane są ewentualne związki terrorysty z, jak się wyraził, „ekstremizmem”, lecz podkreślił też, że jest szereg różnych organizacji ekstremistycznych. Uniknął odpowiedzi na pytanie, czy zamach miał na celu destabilizację sytuacji w Dagestanie.
Nie jest tajemnicą, że część muzułmańskiej młodzieży z kaukaskich i środkowoazjatyckich części Rosji sympatyzuje z „państwem islamskim”, czy generalnie z islamizmem. W wojnie domowej w Syrii po stronie „państwa islamskiego” walczyły setki, jeśli nie tysiące obywateli Rosji, zwłaszcza Czeczenów. Ataku „państwa islamskiego” nie można więc absolutnie wykluczyć. Z drugiej strony, generalnie sytuacja polityczna w Dagestanie jest napięta, niedawno aresztowano i przewieziono do Moskwy pod zarzutami korupcyjnymi premiera Dagestanu i zastąpiono go urzędnikiem przywiezionym z zewnątrz.
90 proc. mieszkańców to wyznawcy islamu, ale w republice zamieszkują też prawosławni, niecałe 10 proc. Jeszcze bardziej skomplikowana jest sytuacja etniczna, niespełna 3 mln republikę na Zakaukaziu zamieszkuje 36 narodów i grup etnicznych.
Oprac. MaH, lenta.ru
1 komentarz
obywatel N
27 lutego 2018 o 23:34No i dobrze. A po co w muzułmańskim Dagestanie jakieś ruskie cerkwie?