Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła w drugim czytaniu ustawę pozwalającą wcielać do armii ukraińskiej niektóre kategorie więźniów.
W odróżnieniu od Rosji, do walki na froncie nie będzie można powołać skazanych za najcięższe przestępstwa: zabójstwo z premedytacją, gwałt, przemoc na tle seksualnym, przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu państwa. Nie jest jasne, czy dotyczy to także skazanych za korupcję.
Natomiast więźniowie lżejszych kategorii, w tym skazani za nieumyślne zabójstwo lub wyroki w zawieszeniu, mogą być zwalniani przedterminowo, jeśli podpiszą kontrakt z Ministerstwem Obrony i wyruszą na wojnę. Tymczasowy nadzór administracyjny nad nimi będą sprawować dowódcy jednostek, do których więźniowie zostaną wcieleni.
Wcześniej minister sprawiedliwości Denis Maluśka przyznał, że nie wszyscy dowódcy są skłonni ponosić odpowiedzialność za żołnierzy-więźniów, a niektórzy odmawiają wręcz kategorycznie. Są jednak i tacy, którzy nie mają nic przeciwko temu.
Niewykluczone, że w takiej sytuacji więźniowie nie będą równomiernie przydzielani do poszczególnych jednostek, ale zostaną z nich sformowane oddzielne specjalne pododdziały. Przyspieszenie prac nad ustawą wskazuje, że władze w Kijowie próbują jak najszybciej zaradzić problemowi braku wystarczającej liczby rezerw.
Z oferty zamiany wyroku na służbę wojskową może skorzystać wielu skazanych. Wiedzą oni bowiem, że w odróżnieniu od Rosji dowództwo nie wyśle ich na tzw. „mięsne szturmy”, gdzie możliwość przeżycia jest znikoma.
MAB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!