Wprowadzenie przez Rosję strefy granicznej na rosyjsko – białoruskiej granicy było kwestią czasu, i jest ostatnim uderzeniem przed nieuniknionym już rozpadem Państwa Związkowego, – uważa rosyjski politolog Dmitrij Areszkin. W wywiadzie dla „Radia Svaboda” przekonuje, że istnienie tego tworu, mającego wartość symboliczną – wisi na włosku. Dlaczego?
– Ponieważ Putin jest zmuszony do budowania państwa opartego o sowiecki model wartości, a ten może istnieć tylko w warunkach „żelaznej kurtyny”. Wynika to z trzech powodów. Po pierwsze, Rosja otoczona jest przez wrogów, więc trzeba się konsolidować. Po drugie, trzeba bronić reżimu i trzymać społeczeństwo, żeby nie wyjeżdżało. Dlatego wprowadzenie kontroli na granicy w takiej czy innej formie – było tylko kwestią czasu. Po trzecie, takie reżimy oznaczają impas gospodarczy i brak wpływu międzynarodowego, dlatego naturalne jest, że z takiego systemu, jak putinowski, jej satelity odchodzą”.
Areszkin zauważa, że wprowadzenie strefy granicznej między Rosją i Białorusią pokazuje, że „wszystkie związki, które powstały po upadku ZSRR rozpadają się na naszych oczach”. Ekspert nie wyklucza wprowadzenia kontroli na granicy z Kazachstanem:
„To co się stało 1 lutego – to bezpośrednie uderzenie, osłabienie „państwa związkowego”. Oczywiście, gwoli sprawiedliwości należy stwierdzić, że Państwo Związkowe Rosji i Białorusi było skazane na porażkę. Łukaszenka nie dostał wsparcia finansowego od Putina, więc poszedł za pieniędzmi na Zachód. To zrozumiałe – bo jaki sens wiązać się z tak samo biednym reżimem rosyjskim. Jeśli w czasach sowieckich można było to wyjaśnić koniecznością obrony przed wrogiem, to teraz oczywiste jest, że żadnych zewnętrznych wrogów nie ma, ale jest za to problem pieniędzy”.
Politolog twierdzi, że strefa graniczna spowoduje trudności dla Rosjan, którzy podróżują na Białoruś:
„Tracąc kontrolę nad Białorusią, Putin chce się mścić. Ale zemści się na wszystkich – zarówno na obywatelach Białorusini jak i na Rosjanach. Jest to poważny problem, poważny kłopot dla obywateli rosyjskich podróżujących do Obwodu Kaliningradzkiego, Białorusi. Ale w rzeczywistości, to pokazuje sowieckie priorytety Putina; dla niego ważniejsze jest państwo, a nie ludzie „.
Kresy24.pl
7 komentarzy
polak a nie riusski troll
2 lutego 2017 o 13:22Ogólny trend mi się podoba….ale tam są typowe kacapskie satrapie…mały car i większy car…skorumpowani urzędnicy,służby i wojsko, kompleks przemysłowo-zbrojeniowy, oligarchowie…typowe kacapskie ustrojstwo zwane kacapskim mirem (zamiennie więzieniem)…co za tym idzie pozytywne tendencje i dobre zmiany może podtrzymać jedynie średnia klasa, miękkie oddziaływanie i powiązania handlowo-ekonomiczne…to jest PRAWDZIWA alternatywa której boją się kacykowie dla których ważniejsze jest państwo, pieniądze a nie ludzie… mają wybór pomiędzy Międzymorzem …kacapskim połykaniem na raty…i pruską mitteleuropą…
,, NIECHAJ moskal IDZIE W LAS PYTAĆ SIĘ DĘBINY. KTO DAŁ JEJ PATENT, ROSNĄC NAD WSZYSTKIE KRZEWINY” – A. MICKIEWICZ
polak a nie riusski troll
2 lutego 2017 o 13:28,,Żadne zdrowe społeczeństwo nie będzie bez zdobycia się na opór czynny, znosić gospodarki bandytów podtrzymywanych przez władzę i władz podtrzymywanych przez bandytów. I jeśli takim społeczeństwem jesteśmy – podobnych gospodarzy powinniśmy się pozbyć”….
– Józef Piłsudski
Paweł Bohdanowicz
2 lutego 2017 o 14:05Proponuję poprawić. Jest błąd w tytule.
Powinno być „Państwo Związkowe”, a nie „Związkowego”… ale dobrze, że się sypie 🙂
miki
2 lutego 2017 o 17:07O żesz nareszcie, już czekam kilka lat i doczekać się nie mogę…. Może w końcu jakieś przyspieszenie. Białoruś jest nam niezbędna!
anava
2 lutego 2017 o 20:08Teraz widać, że dziadowska, biedna i bandycka rosja putina, jest już nikomu niepotrzebna do niczego. Przyszedł czas, kiedy rosja się rozpadnie na szereg drobnych terytoriów, niezależnych od moskwy.
gegroza
2 lutego 2017 o 22:12Tak szybko się nie rozsypie. Białoruś nie ma żadnego wyboru. Skończyłaby jak DOnbas tyle że w Grodnie
JURIJ RUSSISCH BANDIT
8 lutego 2017 o 09:55A KTO JESZCZE LICZY SIĘ Z TYM ŚMIECIEM Z KREMLA?… })