W rosyjskim Sztabie Generalnym wybuchła panika w związku z ofensywą rosyjskich jednostek walczących na Ukrainie przeciwko armii Putina. Jak informowaliśmy, nad ranem 12 marca Rosyjski Korpus Ochotniczy, Legiony „Wolność Rosji” i „Batalion Syberyjski” przekroczyły granicę z obwodami biełgorodzkim i kurskim. W Moskwie najwyraźniej nie spodziewano się otwarcia drugiego frontu tuż przezd wyborami prezydenckimi. Media donoszą, że Rosjanie ściągnęły tam znaczne siły.
„Oficjalna Moskwa na razie milczy. Zwykle udają, że w takich przypadkach nic się nie dzieje. Ale wiemy, że w rosyjskim Sztabie Generalnym panuje panika, bo nie spodziewali się otwarcia drugiego frontu w tych rejonach, a tam też ściągnięto znaczne siły, a mimo to znaleźliśmy okazję, gdzie zaatakować”,
–powiedział na antenie telewizji NV bojownik Legionu „Wolność Rosji” Aleksander Baranowski („Motyl”).
Podkreślił, że dla Moskwy to spora niespodzianka i dodał, że „ten sukces taktyczny będziemy kontynuowany”.
Według Baranowskiego, bojownicy Legionu „Wolność Rosji”, RKO i Batalionu Syberyjskiego, będący obywatelami Rosji, odważyli się „zagłosować” przy użyciu broni przeciwko reżimowi Putina w rosyjskich wyborach prezydenckich.
„Oddaliśmy nasz głos na Rosję bez Putina, na wyzwolenie Rosji od Putina. A dzisiaj rozpoczęła się wspólna operacja trzech rosyjskich jednostek – Legionu „Wolność Rosji”, Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Batalionu Syberyjskiego. Jesteśmy obywatelami Rosji i wracamy do domu, aby uwolnić naszą ojczyznę spod dyktatury Putina” – powiedział Baranowski.
Według niego rosyjski rząd nie spodziewał się, że te wybory będą tak skomplikowane.
„Naprawdę dobrze się przygotowaliśmy. Wybralismy najdogodniejsze kierunki na zachodniej granicy. I weszliśmy na terytorium obwodów biełgorodzkiego i kurskiego. Tam dochodzi do starć. Sytuacja rozwija się bardzo dynamicznie. Dosłownie co pół godziny, co godzinę zdobywamy nowe nazwy geograficzne” – powiedział bojownik Legionu.
Podkreślił, że na razie mają pełną kontrolę nad inicjatywą, podczas gdy „armia rosyjska się wycofuje”.
Baranowski powiedział, że ich drony zniszczyły kilka jednostek pojazdów opancerzonych rosyjskiej armii na terenie obwodu kurskiego, są też straty w ludziach armii rosyjskiej, a walki trwają.
Potwierdziłły się doniesienia o zniszczeniu rosyjskiego samolotu z 8 pasażerami na pokładzie i siedmioosobową załogą
Baranowski stwierdził też, że miejscowi mieszkańcy reagują jak najbardziej prawidłowo – chowają się w piwnicach, bo rosyjska armia ostrzeliwuje także domy mieszkalne, jeśli uzna, że są tam jednostki specjalne.
„To samo robią na terytorium Ukrainy. My nie walczymy z ludnością cywilną, my walczymy jedynie z armią Putina” – podkreślił Baranowski.
oprac. ba za kanałąmi w Teelegramie
1 komentarz
Adrian
12 marca 2024 o 16:20Gdyby w pierwszym ataku kilka miesięcy temu rzucili regularne brygady mogliby zdobyć tereny na wymianę za ziemię okupowane. Tak to tylko akcja propagandowa bez przełożenia na strategię.