Kilka godzin po serii silnych eksplozji w okolicach miejscowości Dżankoj, na drodze do mostu Kerczeńskiego utworzyła się kolejka 38 tys. samochodów, usiłujących wyjechać z Krymu.
Prezydent Wołodymyr Zełenski komentując reakcję rosyjskich turystów zauważył, że to pierwszy tak silny sygnał od 2014 roku, że obywatele Federacji Rosyjskiej zdali sobie sprawę, że nie ma dla nich miejsca na zajętych przez „zielonych ludzikach” terytoriach Ukrainy. Zełenski wezwał też mieszkańców Krymu, Donbasu i innych okupowanych terytoriów by nie zbliżali się do rosyjskich obiektów wojskowych.
O tym, co od wtorku 16 sierpnia działo się na krymskich drogach, powiedziała koordynator i współzałożyciel organizacji obrony praw człowieka CrimeanSOS Denis Sawczenko;
„Kolejka lub korek na drodze do mostu Kerczeńskiego pobiły swój rekord. Jest to około 38 tysięcy samochodów. Ostatnio po Nowofedorówce z terytorium półwyspu krymskiego w kierunku Federacji Rosyjskiej wyjechało gdzieś około 37 tysięcy samochodów. Władze okupacyjne ustawiły punkt kontrolny przed wjazdem na most Kerczeński. Wszyscy opuszczający Krym są sprawdzani w punkcie kontrolnym. W szczególności sprawdzają dokumenty, samochody i rzeczy osobiste” – powiedział Sawczenko.
Wyjaśnił, dlaczego kolej i stacja Dżankoj są dla rosyjskich okupantów bardzo ważnymi miejscami na półwyspie krymskim.
„Łączy ona szlak, który łączy Rosję z półwyspem, ale jeszcze ważniejsze jest to, że ta część kolei Dżankoj była wykorzystywana (przez okupantów – red.) do transportu sprzętu i siły ludzkiej do okupowanego Chersonia i Melitopola” – powiedział Sawczenko.
Według niego, zakres uszkodzeń nie jest jeszcze znany, ale jeśli ruch pociągów nie zostanie przywrócony w ciągu dnia lub dwóch, można stwierdzić, że szkody są bardzo poważne. „I pewien cel tego, po co rozbrzmiewały wybuchy – przeciwdziałanie wrogowi – został osiągnięty” – podkreślił działacz.
Koordynator CrimeaSOS zauważył, że po ostatnich wydarzeniach na Krymie retoryka i działania władz okupacyjnych półwyspu krymskiego zaczęły się zmieniać.
„Zmieniła się nieco retoryka i działania władz okupacyjnych. Według różnych doniesień, administracja okupacyjna ewakuowała co najmniej 2 tys. osób ze wsi Majskie i Azowskie w powiecie Dżankoj. Niektórzy okoliczni mieszkańcy opuszczali te punkty administracyjne własnym transportem. W powiecie ogłoszono stan zagrożenia. Są informacje od świadków, że w tamtym rejonie nadal widać wybuchy i dym. Jednak oczywiście nie możemy powiedzieć, że zostanie zorganizowana pełnowymiarowa ewakuacja z półwyspu krymskiego, tylko dlatego, że rosyjscy okupanci trzymają się wyłącznie dzięki kłamstwom i represjom”- podkreślił Sawczenko.
Przypomnimy, że 16 sierpnia doszło do detonacji amunicji w jednostce wojskowej w osadzie Azowskoje, rejon Dżankoj na Krymie.
9 sierpnia na terenie lotniska Saki na Krymie, w pobliżu osady Nowofedorowka, wybuchła seria eksplozji i pożar. Eksplozje zniszczyły co najmniej dziewięć samolotów.
Według strony internetowej przewoźnika Grand Service Express pociągi do Symferopola, Sewastopola i Ewpatorii, a także z tych miast, były opóźnione z powodu uszkodzenia torów kolejowych po detonacji amunicji w regionie Dżankoj na Krymie 16 sierpnia.
„Do tej pory opóźnienie dotknęło 3422 pasażerów” – powiedział RBC przedstawiciel firmy.
Jak przyznaje rosyjski MON, stało się to z powodu sabotażu.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!