W kazachskim internecie pojawiły się dwa porażające okrucieństwem wideo. Na pierwszym widać, jak bandziory najpierw celowo przyduszają do ziemi jeepem wykończonego pogonią wilka, po czym bestialsko kopią i tłuką oszołomione, przerażone zwierzę w głowę.
Na kolejnym, zarejestrowanym kilka miesięcy wcześniej, młodociani kazachscy zwyrodnialcy bestialsko mordują trzy małe wilczki. „I co w tym dziwnego?” – napisał jeden z komentatorów. „Wilki zabijają bydło, oni zabijają wilki”… Jako puentę i refleksję polecamy trzeci zamieszczony niżej film: „Polowanie na wilki”.
Kresy24.pl
19 komentarzy
andy
10 stycznia 2016 o 14:49Zwyrodnialcy!
Demon
10 stycznia 2016 o 15:37Prymitywy !
Kocur
10 stycznia 2016 o 18:51Wideo nie oglądałem, bo nie mogę patrzeć na takie okrucieństwo. Te sukinsyny nie dorastają tym zwierzakom do pazurów. Wilki jak każde zwierzęta zabijają ale tylko po to by same mogły przeżyć. Takie jest odwieczne prawo natury. Ale okrucieństwo ze strony człowieka, to dotyczy tylko degeneratów. Mam nadzieję, że spotka ich kiedyś zasłużona kara w myśl przysłowia „Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy”.
SyøTroll
11 stycznia 2016 o 08:25Wyjątek stanowią delfiny, które prewencyjnie wybijają rekiny które pojawią się w ich pobliżu, zwłaszcza gdy stadzie są młode.
K
10 stycznia 2016 o 19:59człowiek – to nie brzmi dumnie .. to pachnie ścierwem
SyøTroll
10 stycznia 2016 o 21:17Może są bardziej od Polaków uprzedzeni do wilków, może są tam traktowane jak szkodniki. W Polsce wilki są pod ochroną, ciekawe jaki jest status wilka w kazachskim prawie ?
adeline
10 stycznia 2016 o 21:45To bestie nie ludzie. ; (
pyra
10 stycznia 2016 o 23:13Czego chcecie – to ludy pasterskie – wypasają zwierzęta i od stanu ich zwierząt zależy życie ich i ich rodzin. To walka o przeżycie między drapieżnikami. Sami byście tak robili gdyby chodziło o Wasze rodziny. Krytykować jest łatwo gdy można iść do rzeźnika kupić sobie mięso – gorzej gdy trzeba samemu to mięso trzeba wyhodować. Wtedy będziecie myśleli o zabezpieczeniu bytu swojej rodziny.
Kocur
11 stycznia 2016 o 08:01Uważasz, że sposób w jaki to robią jest jak najbardziej właściwy? Chyba ludzie pierwotni byli bardziej humanitarni od tego ścierwa.
pyra
11 stycznia 2016 o 20:44w walce o byt każdy sposób jest dobry – byłem tam niedaleko i wiem jak oni żyją. Tam zwierza jest mnóstwo. A życie jest trudne.
W naszych ubojniach zdarza się że zwierzaki są cięte jeszcze żywe choć ogłuszone – co sądzisz? Nadal czujesz si lepszy???
Sivy
11 stycznia 2016 o 23:19Byłeś w Kazachstanie? Ja byłem kilkakrotnie. Myślisz, że tamtejsze realia wyglądają jak w XVIII wieku? Wielu ludzi jeździ samochodami, na które mnie i pewnie ciebie też (choć mogę się mylić, bo może jesteś np. prezesem dużej spółki) nigdy nie będzie stać i z pasterstwem oraz walką o byt mają tyle wspólnego co my z kulturą naczyń lejkowych. Można sobie „mięso wyhodować” albo go nie jeść tak jak ja i wielu innych. Ja sobie hoduje warzywa i mimo, że zeżerają mi je dziki, a sarny obgryzają korę z drzew owocowych nie wpadłbym na pomysł, żeby je eksterminować. A jeśli nawet byłbym na tyle egoistą, żeby mordować konkurencję to zrobiłbym to szybko i potraktował jako smutną konieczność, a nie w potokach śmiechu tłukł żywe istoty łopatą albo znęcał się nad półżywym ze zmęczenia i strachu stworzeniem kopiąc go zanim go zabiję. Jeśli tego nie kumasz to głęboko ci współczuję.
pyra
12 stycznia 2016 o 21:15Powiedziałem niedaleko bo w Kirgistanie – w Biszkeku też masz samochody jak w Moskwie. Jeśli tylko w takim Kazachstanie byłeś to się nie zrozumiemy.
Ja mówię o prowincji – bo tam można spotkać wilki. Tam chodzę po górach z plecakiem, często jem z pasterzami i sypiam w jurtach. Pasterze puszczają konie, owce i krowy po górach, między dzikie zwierzęta – a te zwierzaki dobrze już wiedzą że nie należy „hodowlanych” ruszać bo odwet jest nieuchronny (nawet niedźwiedzie to wiedzą). Ty sobie hodujesz warzywa ale od tego nie zależy Twoje przetrwanie – tam zabijając życiodajne stado sąsiada możesz zagłodzić rodzinę. A że łopatą??? Raz że łopata pod ręką a dwa że to szybsze i bardziej humanitarne niż Ukraińcy dla sąsiadów na Wołyniu.
mm
11 stycznia 2016 o 07:15Kurde wielcy mi obroncy zwierząt którzy po wpisaniu wpisu idą na hamburgera do mc donaldsa lub kupić polędwiczkę do supermarketu.
A skąd jest mięso które żrecie? to jest mord na zwierzętach z natury niewinnych nikomu nie robiących ktrzywdy.
gdyby mi ktoś przyszedł do domu i zabił krowę którą się bym opiekował, wszystko jedno człowiek czy wilk nie tylko bym go rozjechał jeepem ale też wsadził na pal, i usiadł się przyglądać jedząc smaczne wegetariańskie jedzonko.
ale Frajerzy .
Sivy
11 stycznia 2016 o 23:26Ja nie żre mięsa od ponad 20 lat więc po „wpisaniu wpisu” nie pójdę po polędwiczkę ale żal mi ciebie, bo widzę że jesteś dosyć słabo rozwinięty emocjonalnie, jak na gimbusa przystało. Wracaj opiekować się krową i grzej silnik w jeepie, ew. strugaj pal bo na pewno wilcy i ludzie już się na nią czają.
księciunio
11 stycznia 2016 o 18:00mm- niczym się nie różnisz od tych zwyrodnialców na tym filmie.
Jesteś (usun. – wulgarne)
Pop
11 stycznia 2016 o 22:31Inna kultura inna wrażliwość. Ocenianie tych ludzi przez kogoś, kto nie ma pojęcia czym jest walka o byt w naturalnych warunkach jest dość groteskowe. Jeszcze sto lat temu w Polsce niejeden zimą skończył w brzuchach wilków, radze o tym pamiętać. Dziś pod ochroną czerwono-zielonych obłąkańców znów rośnie populacja wilków i jest kwestią czasu, gdy nie tylko czyjś baran, czy krowa ale i czyjeś dziecko zostanie zjedzone przez watahę. Ciekawe co wtedy powiecie.
zmartwiony
12 stycznia 2016 o 17:05Żadna kultura czy inna wrażliwość nie usprawiedliwia bestialstwa. Problemy można „rozwiązywać” na różne „sposoby”. To który z nich wybieramy i stosujemy świadczy tylko o nas i o naszej kulturze. Nie uwierzę, że to co zostało zrobione na tych filmach, było usprawiedliwione w jakikolwiek sposób.
Pytanie: w jaki sposób zagrażały te zwierzęta tym „ludziom”, że trzeba było tak zabijać? Odpowiedź: pochodzą oni z tzw. patologii gdzie tego typu rozwiązania traktowane są jako zabawa i norma.
Uprzedzając docinki o „cywilizowanym” postępowaniu. Samo to, że jemy mięso w tej lub innej postaci nie jest jeszcze złe samo w sobie. Było ono obecne w naszej diecie od zarania dziejów. Problemem jest to jak podchodzimy do niego. Czy jest ono dla nas tylko kolejnym „produktem” z sklepowej półki, który jak się zepsuje to wyrzucamy i kupujemy następny. Czy może jest specyficznym „produktem”, który potrafimy odpowiednio uszanować i potraktować przez wzgląd na życie poświęconego zwierzęcia. Finalnie zwierzę i tak nie żyje ale staramy się aby jego cierpienie było jak najkrótsze i najmniej bolesne oraz to, żeby jego śmierć nie była bezsensowna.
gegroza
12 stycznia 2016 o 14:36nie pochwalam, ale takie życie.
Tomcat
15 marca 2016 o 03:32Eh zrobić im to samo..
Nienawidze takich zwyrodnialcow