Krew nadała tamtej nocy wymiar legendy, ale też dokonała realnej przemiany w całym kraju i całym społeczeństwie: 13 stycznia rano nic nie było już takie, jak wcześniej… – w rocznicę rosyjskiej agresji na Litwie w 1991 roku wydarzenia tamtej styczniowej nocy przypomina polski portal Wilonoteka:
Na placu przed budynkiem litewskiego parlamentu w morzu trójkolorowych litewskich flag były też polskie biało-czerwone. Wileńscy Polacy byli również wśród obrońców wieży telewizyjnej, przed budynkiem Litewskiego Radia i Telewizji, a wcześniej – w Domu Prasy, który padł jedną z pierwszych ofiar sowieckiej agresji. Byli też wśród tych, co próbowali tworzyć alternatywną rzeczywistość, która jednak wyglądała jeszcze bardziej mgliście, niż równie iluzoryczna jeszcze kilka miesięcy wcześniej niezależność od Moskwy.
Z obu stron barykady posypały się odezwy i apele. Do niedawna podzielona Wileńszczyzna, od kilku lat z przerażeniem obserwująca odradzający się i nasilający litewski nacjonalizm, zrozumiała, że wolność jest jednak wartością nadrzędną. Szukając ochrony w naturalnej dla krajów demokratycznych autonomii, w chwili wspólnego zagrożenia odłożyła na bok te aspiracje (raczej: asekuracje) i stanęła, jak niegdyś, ramię w ramię z braćmi-Litwinami. Bez zbytnej ufności spoglądali wówczas na siebie przez ramię tacy „bracia”, ale łączył ich już wspólny cel.
13 stycznia 1991 roku podczas posiedzenia Rady Najwyższej Republiki Litewskiej z ust Zbigniewa Balcewicza (wybranego rok wcześniej z listy partii komunistycznej!) zabrzmiał polski apel: „Dzisiaj, w trudnym dla naszej Ojczyzny momencie, apeluję do Was, drodzy rodacy i wszyscy mieszkańcy Litwy. Apeluję o rozwagę, pokój i wzajemne zrozumienie. Pamiętajcie, drodzy rodacy, że żyliśmy i będziemy żyć razem z narodem litewskim. Spada na nas odpowiedzialność, by zarówno nasze, jak i przyszłe pokolenia żyły w pokoju, by różnice kulturowe, obyczajowe i językowe służyły do wzajemnego wzbogacania i szacunku. Zapomnijmy dziś o tym, co nas dzieli, wybaczmy tym, którzy nie zawsze chcieli nas zrozumieć, szukajmy tego, co nas łączy i będzie łączyć – niechęć do dyktatu i przemocy, wspólne dążenie do wolności, demokracji i niepodległości”…
Kresy24.pl za: Wilnoteka.lt
9 komentarzy
Paweł
13 stycznia 2016 o 15:46GRUDZIEŃ 1918 – OSTATNIE DNI RAZEM
W grudniu 1918 roku jeszcze wszystko było przed nami. Wszystko mogło potoczyć się inaczej.
W Wilnie są jeszcze wojska niemieckie, działa jednak Taryba, tworzone są odziały samoobrony.
Żeby znać i rozumieć historię, trzeba zwracać uwagę na szczegóły. Zwróćcie proszę uwagę na pewien szczegół zawarty w rozkazie Władysława Wejtki,
nakazującego by:
——— Początek cytatu ———
…wszyscy zdolni do broni Polacy, od 17-go roku życia począwszy, stawili się natychmiast do biura zaciągowego – Zarzecze 5,
a wszyscy Litwini do wojska litewskiego. Białorusinom i Żydom pozostawiam do woli wybór formacji wojskowej, do której chcą się przyłączyć.
———- Koniec cytatu ———-
Generał rozkazuje, aby Litwini wstępowali do wojska litewskiego…
To dużo mówi o tamtym grudniu. 26 grudnia premierem zostaje Mykolas Sleževičius, dążący do powołania wspólnego rządu z Polakami (dziś rząd Sleževičiusa bywa nazywany „antypolskim” – snadź dla niektórych wszystko, co nie jest polskie, jest „antypolskie”).
Następuje bolszewickie uderzenie. Litwini wycofują się wgłąb Litwy, a Polacy do Polski. Potem ZCZW, pokój litewsko-bolszewicki, wyprawa Żeligowskiego, zgliszcza Warwiszek…
Drogi obu Narodów rozchodzą się na kilkadziesiąt lat.
Jan
13 stycznia 2016 o 15:59I jak to wygląda obecnie „bracia” litvusi?
Jan
13 stycznia 2016 o 18:11@Pawel: Rozchodza się na zawsze a poza tym – Zapomnial Pan napisac po czyjej stronie i z kim ramie w ramie walczyli litvusi w Bitwie Niemeczynskiej przeciw Polakom?
Ile razy litvusi pozwolili bolszewikom przejść swe ziemie w wyprawach na Polske?
Paweł
13 stycznia 2016 o 18:49Jak Świat długi i szeroki, Pan jeden (już od co najmniej pięciu lat, od 2010 roku) używa określenia „Bitwa Niemeczyńska” może ma być „niemenczyńska”? Zechce Pan naświetlić, o co chodzi? O Niemenczyn? O walki z bolszewikami w styczniu 1919? O kwiecień 1919? O lato 1920? O październik 1920?
Jan
13 stycznia 2016 o 19:24Pan doskonale wie ze chodzi o Bitwe nad Niemnem w dniach 20.09 – 26.09.1920r.
Po drugie: Jak ma Pan wątpliwości to zapraszam do Berznik – tam jest czesc mogil litvuskich zolnierzy walczących wspólnie z bolszewikami przeciw Polakom.
Po trzecie:premier Mykolas Slezevicius nigdy nie był propolski bo jako socjalista partii litewskiej w Rosji był raczej prorosyjski.To dlatego polski POW wydal na niego wyrok śmierci
Po czwarte: Polecam art.z tego portalu kresy24.pl z dnia 28.08.2013 gdzie jest tez in informacja o p.Mykolasie – który „chciał współpracy z RP”
Po piate: Nie prawda jest tez inormacja podana na ulubionym Panskim portalu delfi.lt jakoby Polacy chętnie walczyli w obronie Pribaltyki a w szczególności litvusolandi.Jest to polityczna manipulacja podobna do tej w której wychwala „propolskość p.Mykolasa.S”
Paweł
13 stycznia 2016 o 20:10… z partii litewskiej w Rosji 😀 😀 😀
Czyli Dmowski też był prorosyjski. Wszak poseł do Dumy 🙂
Za co, Krynico Mądrości, wyrzucono Sleževičiusa z partii?
A co do walki Litwinów po stronie bolszewików, to Chińczyków było tam chyba więcej, że o Polakach nie wspomnę.
———————–
Panie Janie! Dżdżownica ma zaledwie kilkaset szarych komórek, ale używa tego daru bożego. Radzę Panu robić to samo.
ktos
26 października 2017 o 07:59Podziwiam zamilowanie do historii. Natomiast patrzenie na relacje dzisiejsze przez pryzmat historii jest conajmniej niestosowne. Analogicznie:
1. z Rosjanami nie rozmawiamy bo Katyn
2. Z Niemcami bo obozy koncentracyjne
3. Z Austria nie bo zaborca.
4. Z Mongolia nie bo Złota Orda.
5. Z Anglia nie bo olali nas w 1939.
6. Ze Szwecja nie bo potop szwedzki.
Zostaja nam chyba stosunki dyplomatyczne z Australia. Z nimi nigdy nie toczylismy wojen.
Oczywiscie historie nalezy pamietac i wyciagac z niej wnioski, natomiast pisanie o kraju za kazdym razem w czarnych barwach bo 5 pokolen temu ktos cos zrobil jest nieco dziwne.
tagore
13 stycznia 2016 o 21:42Wroga postawa Litewskich polityków wobec Polski i polskiej mniejszości na Litwie jest świadomym jest świadomym wyborem.
Ma to w ich mniemaniu zabezpieczyć Litwinów przed polonizacją.
Na ten genialny pomysł wpadł Landsbergis i jakieś 20 lat wstecz
gotów był w dyskusji coś takiego powiedzieć ,dzięki czemu mogłem
to usłyszeć i zobaczyć na ekranie telewizora.
Jan
13 stycznia 2016 o 21:56Dmowski poslem do Dumy kola Polskiego
Mykolasa wyrzucono bo nie chciał niepodleglosci w ramach Rosji.Nie chciał tez jej z Polska tak jak Pan manipuluje.
Od 1918r litvusi zawarliby pakt nawet z diablem byleby tylko był przeciw Polsce a ze diabel to bolszewik wiec kolaboracja była udana,
Jak zwykle nie odpowiada Pan na pytania .
Nie pisze o szarych komorkach nawet dzdzownicy – uważam ze jakas wiedza o historii mego państwa nie jest mi obca wiec manipulacja jej przez inne nacje jest mi obojetna.