W ostatnim czasie w kilku miejscach na Grodzieńszczyźnie zostały zdewastowane i zbezczeszczone zniszczone mogiły i kwatery polskich żołnierzy Armii Krajowej, ale nie tylko. To skoordynowana akcją władz centralnych mającą na celu stopniową likwidację miejsc polskiej pamięci związanych z aktywnością AK podczas II wojny światowej.
Jak pisze białoruski politolog Walery Karbalewicz na łamah Svabody, niewątpliwie ta walka z grobami jest kontynuacją oficjalnego kursu na konfrontację z Polską jako głównym przewodnikiem polityki Zachodu. Państwo polskie zostało ogłoszone niemal najważniejszym wrogiem Białorusi tuż po wyborach prezydenckich w 2020 roku.
Karbalewicz przypomina, jak to Łukaszenka wielokrotnie twierdził, że Polska zamierza rozpętać wojnę z Białorusią, chcąc zająć i zaanektować albo obwód grodzieński, albo całą zachodnią część kraju. Równolegle państwowe media wzniecały wrogość wobec białoruskich Polaków. Politolog wskazuje też na Kościół katolicki, jako wroga reżimu i przypomina głośny skandal, gdy zwierzchnik katolikow abp Tadeusz Kondrusiewicz nie został wpuszczony do swojego kraju, gdy wracał z podróży do Polski, otrzymał zakaz wjazdu na Białoruś.
„W ostatnim czasie nasiliły się wojownicze wypowiedzi białoruskich urzędników wobec zachodnich sąsiadów. Dlatego groźby ataków rakietowych na Polskę wypowiedziane przez zastępcę szefa Sztabu Generalnego Rusłana Kosygina miały pewien oddźwięk” – pisze Karbalewicz.
„Ponadto wątek polski pojawia się w związku z oficjalną kampanią ideologiczną przeciwko „nazizmowi”. W dokumentach organów ścigania ws.. oskarżenia kierownictwa Związku Polaków na Białorusi stawia się żołnierzy Armii Krajowej na równi z hitlerowcami”.
Karbalewicz zwraca uwagę, że w tym samym czasie w Rosji również mają miejsce nieprzyjemne działania dotyczące pomników rozstrzelanych polskich jeńców w Katyniu i Miednoje.
„Oczywiście można tu wiele argumentować o tym, że Armia Krajowa walczyła właśnie z niemieckimi faszystami. I że walka z grobami i zmarłymi jest jakoś niechrześcijańska, przypomina powrót do pogaństwa. Ale na poziomie oficjalnym prowadzona jest walka z wszelkimi przejawami polskości na Białorusi. I nie ma już czasu na sentymenty”.
Białoruski politolog przewiduje, że kolejną ofiarą białoruskiej propagandy będzie Konstanty (Kastuś- biał) Kalinowski, ktorego do tej pory oczerniali przede wszystkim uczynni propagandziści.
„Ale niewielu zwróciło uwagę na słowa Łukaszenki w jego przemówieniu podczas uroczystego spotkania z okazji Święta Niepodległości 2 lipca. Zwrócił uwagę, że naród białoruski walczył „z polskimi powstańcami, których ci sami chłopi pochwycili i wydali władzom carskim, bo nie chcieli wrócić pod polski ucisk”. A więc powstania na terytorium Białorusi przeciwko Rosji są już oficjalnie uznane za polskie. W tym powstanie kierowane przez Kastusia Kalinowskiego”, zauważa publicysta.
Zdaniem Walerego Karbalewicza, nienawiść do Kalinowskiego, bohatera niepodległościowo zorientowanych Białorusinów wynika z faktu, że na Ukrainie pojawił się batalion im. Kalinowskiego, który potem rozrósł się do pułku, a jego dowódcy zapowiedzieli, że jak tylko zakończą swoje interesy na Ukrainie, pojadą wyzwolić Białoruś od Łukaszenki.
„Na pozór wydaje się, że władze przekraczają cienką linię w walce z polskością i zaczynają walczyć z białoruskością. I wcale się nie zdziwię, jeśli w ramach antypolskiego nurtu i ideologicznej jedności z Rosją ulica imienia Kastusia Kalinowskiego w Mińsku zostanie przemianowana na ulicę imienia carskiego generała-gubernatora Michaiła Murawjowa”.
oprac. ba za svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!