Szwajcarska spółka Nord Stream, operator gazociągów o tej samej nazwie, pozwała ubezpieczycieli na około 400 mln euro za odmowę pokrycia strat powstałych w wyniku eksplozji na Nord Stream. Poinformował o tym „Financial Times”.
W zeszłym miesiącu firma złożyła pozew, zarzucając ubezpieczycielom „zaniechanie zapłaty” za szkody spowodowane podwodnymi eksplozjami, które uszkodziły i zdeformowały rurociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2 na dnie Morza Bałtyckiego.
Lloyd’s of London i Arch Insurance są wymienione jako reprezentatywni pozwani w imieniu kilku ubezpieczycieli zawierających polisy. Z dokumentów sądowych wynika, że „wstępne i wysokie szacunki” spółki Nord Stream dotyczące usunięcia wody i stabilizacji rurociągów, naprawy i wymiany utraconego gazu wynoszą od 1,2 do 1,35 miliarda euro.
Nord Stream argumentuje, że eksplozje były odrębnym wydarzeniem w rozumieniu obu ubezpieczeń. Wymagana kwota 400 mln euro jest podzielona równo pomiędzy główną i dodatkową grupę ubezpieczeniową. Firma zażądała także około 3,7 mln euro za ocenę szkód i inne koszty.
Gazociągi Nord Stream przebiegają przez Morze Bałtyckie do Niemiec. Wybuchy, do których doszło w 2022 r., uszkodziły obie nitki gazociągu Nord Stream 1 oraz jedną z dwóch nitek Nord Stream 2. W październiku 2023 r. Polska ogłosiła udział Federacji Rosyjskiej w eksplozjach gazociągów. Z kolei zachodnie media zasugerowały, że za sabotażami stoi Ukraina.
Jednocześnie dwa kraje europejskie zaprzestały już dochodzeń w sprawie eksplozji gazociągów. Szwedzcy prokuratorzy zamknęli wstępne dochodzenie, twierdząc, że w tej sprawie nie ma szwedzkiej jurysdykcji. Dania następnie odmówiła zbadania eksplozji Nord Stream bezpośrednio na swoich wodach terytorialnych.
Opr . TB, www.ft.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!