W oświadczeniu z 7 czerwca członkowie Ukraińskiej Partii Halickiej, finsnowanej – jak donoszą Polacy ze Lwowa – przez Moskwę, zażądali uznania za „persona non grata” na Ukrainie i wydalenia z kraju metropolity lwowskiego abp. Mieczysława Mokrzyckiego.
Ukraińska Partia Halicka została zarejestrowana w 2014 roku. Nie ma swoich reprezentantów w parlamencie. Jest natomiast obecna w radach obwodów lwowskiego, iwanofrankowskiego i tarnopolskiego. Ugrupowanie występuje z różnymi oświadczeniami i inicjatywami (niedawno np. jej lwowscy radni domagali się usunięcia sowieckiego Pomnika Chwały na ulicy Stryjskiej).
„Uważamy, że osoba, która składa wrogie wobec naszego narodu oświadczenia polityczne i sieje wrogość między Ukraińcami a Polakami, nie ma prawa ani moralnego, ani cywilnego do kierowania Kościołem rzymskokatolickim na Ukrainie, toteż jako obywatela polskiego należy go pozbawić prawa przebywania na obszarze naszego kraju”
—napisali aktywiści UKH na oficjalnej stronie partii. Pretekstem do żądania wydalenia z Ukrainy abp. Mokrzyckiego stała się zmanipulowana w ukraińskich mediach wypowiedź hierarchy, który miał powiedzieć, że wojna w Donbasie jest karą Bożą za grzech ludobójstwa na Polakach, ciążący na narodzie ukraińskim.
Abp Mieczysław Mokrzycki NIGDY NIE TWIERDZIŁ, jak mu się to przypisuje, że wydarzenia w Donbasie, na Krymie czy gdziekolwiek indziej były karą dla całego narodu ukraińskiegi za grzech ludobójstwa, dokonanego na ludności polskiej na Wołyniu w 1943 roku – podkreśla się w stanowisku kurii lwowskiej, o którym szerzej w dalszej części artykułu.
Jako że sprawa zaczyna przypominać polityczną nagonkę na arcybiskupa i chęć pozbycia się z Ukrainy kapłana, który ma ogromne zasługi dla rozwoju tamtejszego Kościoła katolickiego, przypomnę (pisałam już o tym w komentarzu do jednego z materiałów zamieszczonych na naszym portalu), że sekretariat kurii lwowskiej odniósł się do gwałtownych reakcji ukraińskich mediów i części polityków na fragment wywiadu, jakiego metropolita udzielił niedawno tygodnikowi „Niedziela”.
W rozmowie, zatytułowanej „Uczyłem się od nich”. [Tu można (I NALEŻY!) zapoznać się z nią w całości], jedno z pytań poświęcone było bieżącej sytuacji na Ukrainie, a zwłaszcza toczącej się wojnie na jej wschodzie i perspektywom przywrócenia tam prawdziwego i trwałego pokoju.
Odpowiadając, arcybiskup wyraził wdzięczność całemu Kościołowi, zwłaszcza w Polsce, za solidarność z narodem ukraińskim oraz za okazywaną mu pomoc duchową i humanitarną, wspomniał też o tragedii wielu rodzin w całym kraju, które straciły bliskich, o zniszczeniach i stratach materialnych. Wściekłość w ukraińskich mediach wywołał ten fragment rozmowy:
– Naród ukraiński krwawi i trwa na modlitwie o pokój. Solidaryzujemy się z cierpiącymi i modlimy się za wszystkich, którzy oddali życie za wolność. Z jaką nadzieją patrzy Ksiądz Arcybiskup w przyszłość i co poza modlitwą może doprowadzić do prawdziwego i trwałego pokoju? – zapytał ks. Robert Gołębiowski. Na tak postawione pytanie apb Mokrzycki odpowiedział:
– Jesteśmy bardzo wdzięczni całemu Kościołowi powszechnemu, a w szczególności polskiemu, za tę solidarność z narodem i Kościołem ukraińskim – za modlitwę i pomoc humanitarną. Dziękujemy za troskę wyrażaną przez Ojca Świętego Franciszka oraz kapłanów, którzy niosą konkretną pomoc. Od kilku lat naród ukraiński przeżywa trudny okres. Wojna toczy się na wschodzie, ale jej skutki są odczuwane wszędzie. Cała społeczność jest dotknięta wojną nie tylko materialnie czy ekonomicznie, ale także w wymiarze duchowym. Wielu młodych z zachodniej Ukrainy idzie na front i bardzo często, niestety, ich życie kończy się właśnie tam. U nas, pełni bólu, przeżywamy ich pogrzeby. Dużo ludzi powraca okaleczonych fizycznie i moralnie. Zniszczonych jest wiele kościołów, domów i mieszkań. Moim zdaniem, Ukraina potrzebuje pewnej refleksji i odpowiedzenia sobie na pytanie, dlaczego tak się dzieje. Pan Bóg nie jest Bogiem, który karze swój naród, swoje dzieci, ale daje nam znać, upominając się o swoje prawo miłości do drugiego człowieka. Myślę, że szczególnie ta odpowiedź musi się pojawić teraz, w roku jubileuszu objawień Matki Bożej w Fatimie, która mówiła, że komunizm jest karą za grzechy, za odwrócenie się od Boga, ale jednocześnie wzywała do nawrócenia, pokuty i przeproszenia Pana Boga. Na narodzie ukraińskim nadal ciąży grzech ludobójstwa, do którego trudno mu się do tej pory przyznać i z którego trudno się oczyścić, choć było kilka prób takich postaw, m.in. z okazji 70. rocznicy wydarzeń na Wołyniu. Przykładem tego był wspólny komunikat Konferencji Episkopatu Polski, wydany z Synodem Kościoła Greckokatolickiego, i Konferencji Episkopatu Ukrainy Obrządku Łacińskiego. Niestety, nie został on odczytany na Ukrainie. Wyrażam przekonanie, że dopóki ten naród nie wyzna swej winy, nie stanie w prawdzie i nie oczyści się z tego grzechu, nie będzie mógł cieszyć się błogosławieństwem. Mam jednak nadzieję, że rok fatimski przyczyni się do uświadomienia, iż brak pokoju na Ukrainie domaga się tego gestu, na który czekamy z miłości i z miłością. Potrzeba przeproszenia i przebaczenia za ten wielki grzech ludobójstwa. W tym kontekście modlimy się również o nawrócenie Rosji – aby szanowała inne narody.
Komentując histeryczne reakcje medialne na tę wypowiedź, sekretariat kurii lwowskiej podkreślił, że abp Mokrzycki nigdy nie twierdził, iż wydarzenia w Donbasie, na Krymie czy gdziekolwiek indziej były karą za grzech ludobójstwa, dokonanego w 1943 r. na polskich mieszkańcach Wołynia przez osoby narodowości ukraińskiej. „W dziejach Kościoła jest wystarczająco wiele przykładów tego, że Kościół odrzuca tego rodzaju interpretację konkretnych wydarzeń jako karę Bożą za pewne uczynki. Takie tłumaczenie może być jedynie przedmiotem prywatnego myślenia. Słowa metropolity o tym, że konieczne jest wyrażenie żalu i należy przeprosić za grzech, trzeba rozumieć w kontekście religijnym, gdyż słowo «grzech» istnieje tylko w tym kontekście” – czytamy w dokumencie kurialnym. Zwrócono w nim uwagę, że „żal i prośbę o wybaczenie kierujemy najpierw do Boga, ale Ewangelia wskazuje na potrzebę pojednania się w takim wypadku wpierw z bratem”.
Sekretariat kurii przywołał stwierdzenie Soboru Watykańskiego II, że „pokój jest sprawą sprawiedliwości” oraz słowa św. Jana Pawła II, że „pokój jest owocem miłości”. „Całe nauczanie tego świętego, wielkiego przyjaciela narodu ukraińskiego, wiązało się z podkreślaniem znaczenia prawdy w życiu osobistym i społecznym” – przypomniano w oświadczeniu i wyrażono żal z powodu interpretacji słów arcybiskupa niezgodnie z jego zamierzeniami, „w celu osiągnięcia doraźnych celów politycznych”. Podkreślono przy tym, że „w ostatnich latach zarówno Kościół rzymskokatolicki, jak i sam abp Mokrzycki wielokrotnie występowali w kontaktach ze Stolicą Apostolską i na arenie międzynarodowej jako orędownicy stworzenia warunków dla rozwoju wolnej i sprawiedliwej Ukrainy”.
Hanna Harasimowicz-Grodecka, KRESY24/KAI
20 komentarzy
profesor
8 czerwca 2017 o 19:14Takich ludzi, jak abp Mokrzycki w Ukrainie powinno być kilkaset (na takim stanowisku). We władzach też. Polacy, apeluję do Was zajmujcie stanowiska w ukraińskich urzędach państwowych.
Wołyń1943
8 czerwca 2017 o 19:19Reakcja polska (made in Piekło) jest przewidywalna aż zanadto: Ukraińska Partia Halicka to margines marginesu ukraińskiej sceny politycznej, więc nie ma o czym mówić. Liczy się strategiczne sąsiedztwo i wsparcie zmagającej się z rosyjską agresją bratniej Ukrainy. Nie rzucajmy kłód pod nogi tym, którzy bronią nas przed Rosją. Nie czas na to! Tyle w temacie…
wnuk rezuna
9 czerwca 2017 o 00:26A kiedy będzie …TEN „CZAS NA TO” !!! ????
Banderowska Ukraina NIGDY nie będzie nam „bratnią” , ani też żadni banderowcy przed Rosją nas nie obronią !!!!
Obronić nas może tylko nasza własna determinacja, solidarność i zdecydowanie .
Ukraiński banderyzm jest nam geopolitycznie zupełnie nieprzydatny, chociaż korzystny dla nas gospodarczo .
„Partia halicka” może i jest kompletnym marginesem politycznym na Ukrainie, ale nie tak dawno takim marginesem był też banderyzm !!!!
Naród ukraiński jest tumaniony przez swoje media i elity , że Polacy KOCHAJĄ WSZYSTKO co antyrosyjskie z UPA na czele !!!!. A Ci Polacy którzy nie kochają UPA, są opłacani przez Rosję.
„Prawda” prosta jak konstrukcja cepa….. ukraińskiego i łatwo przyswajalna .
tagore
8 czerwca 2017 o 20:40Dopiero teraz autor zauważył ,że spółdzielnia oligarchów za plakatem z neobanderowców chce zrobić z
Polski umiarkowanego wroga?Niezbędnego jak w logice
Landsbergisa do zaistnienia narodu ukraińskiego.
prawy
9 czerwca 2017 o 08:00To tylko taktyka, autorska mimikra.
Przykrywka dla byznesu.
Również tego.
http://kresy.pl/wydarzenia/majkowski-szeremeta-wiatrowycz-zablokowali-poszukiwania-szczatkow-polakow-ukrainie/
Jarema
9 czerwca 2017 o 09:16Dotyka pan tematów z charakterystyczną głębia spojrzenia. Ja oceniałem to, jako typowy dla części Ukraińców antypolski resentyment, którego nie chcą dostrzegać polscy marzyciele kreślący ma piasku Międzymorze – zwolennicy Giedroycia.
prawy
9 czerwca 2017 o 10:17Ona nie sili się na tzw.głębię ale nie będąc zaprzańcem narodowym i moralną degeneratką oraz jako Polka-chrześcijanka znająca od podszewki sztuczki ukronazistów, spojrzenie trzeźwe i nie satanistyczne ma.
I tym swoim trzeźwym spojrzeniem o zdarzeniach dzieli się.
Kto potrafi z niego korzystać, niech skorzysta.
Polakowi i nie tylko, na dobre wyjdzie.
http://polmedia.pl/nie-robmy-show-z-procesji/
kocki
9 czerwca 2017 o 08:02Pretekstem do żądania wydalenia z Ukrainy abp. Mokrzyckiego stała się zmanipulowana w ukraińskich mediach wypowiedź hierarchy, który miał powiedzieć, że wojna w Donbasie jest karą Bożą za grzech ludobójstwa na Polakach, ciążący na narodzie ukraińskim….
Ukraiński media – na 100% należy do zydów !!! Zydzy próbować uwikłać Ukraińców i Polaków… drugi bardzo zainteresowany jest Putler
prawy
9 czerwca 2017 o 13:26Wizjoner kocki może opisze czy ta nowa wojna polsko-ukraińska ( III-cia w/g ich nomenklatury ), będzie podobna do II-giej ?
Kto zaplanuje i na kim przeprowadzi Genocidum Atrox w tej III wojnie?
Enej bandyta
9 czerwca 2017 o 10:14Niestety ale nasza polityka musi się zmienić, naszej gospodarki na Ukrainie nie ma w przeciwieństwie do rosyjskiej, generalnie nic nie mamy z tego, że wchodzimy im w doope. Koniec frazesów, czas być skutecznym i pragmatycznym. Mam nadzieję, że Polskie Rząd będzie konsekwentny w swoich działaniach z Ukraińcami. CZAS NA ZMIANĘ !!!
kocki
9 czerwca 2017 o 12:18Enej bandyta-„Mam nadzieję, że Polskie Rząd będzie konsekwentny w swoich działaniach z Ukraińcami…”….prawdopodobnie, Enej bandyta – sam jest zydem dlatego, że boją się powiedzieć -ze Ukraina zarządza kagal zydowski- Waltsman(Poroshenko), Groismann, Reynin, Rotshyld, Soros, Kolomoysky -złodzieje i kłamcy.
Enej bandyta
9 czerwca 2017 o 15:43@kocki – uczepiłeś się tych biednych „żydów”, nie zwalaj na nich winy za wszystko, czy w Mościskach też szkołę podpalili żydzi ? Czy w żydzi protestowali pod polską ambasadą którą wcześniej chcieli wysadzić w powietrze ? Przestań się kompromitować. Wszyscy inni tylko nie my ? Nie banderowcy, no bez żartów. Polsce nic nie ma i nie będzie miała z Ukrainy, jeśli już to kłopoty z faszystami.
kocki
10 czerwca 2017 o 09:28Enej bandyta -Zgadzam się z kapitanem… Stanisław Sojczyński-„pisał, iż Żydzi traktowani byli jako obywatele pierwszej kategorii, a Polacy gorzej niż volksdeutsche. Postulował wypłacanie żołnierzom AK takich samych zasiłków, jakie otrzymywali ocaleli
z hitlerowskiej okupacji Żydzi, a także ograniczenie zwrotu Żydom mienia, chyba że stanowią ich imienną własność.Referendum ludowe w 1946 roku uznawał za zamach, za pomocą którego „czerwoni zaprzedańcy” mieli narzucić Polsce ustrój „żydokomunistyczny”, aby później podporządkować ją Związkowi
Radzieckiemu…
ty Enej bandyta – zgadzasz ???
Enej bandyta
10 czerwca 2017 o 18:23@Kocki ja się nie zgadzam, wolę żyda od banderowca faszysty. W ogóle co to za dyskusja. Polska to demokratyczny kraj, żyć tutaj może i żyd i ukrainiec, ale banderowcy którzy wymordowali 350 tys Polaków nie ma prawa do pokazywania swojej faszystowskiej mordy.
mariusz
9 czerwca 2017 o 13:07Abp Mokrzycki po prostu powiedział prawdę o ukraińskiej zbrodni ludobójstwa na narodzie polskim podczas rzezi wołyńskiej – to wystarczy, by uczynić go celem wściekłej nagonki. Dokładnie to samo dotyka ks. Isakowicza-Zaleskiego, którego atakują rozmaici niby-polscy eksperci, sam ambasador Piekło „zaszczycił” księdza wiązanką brzydkich epitetów.
prawy
9 czerwca 2017 o 16:35Oto jedna z adekwatnych ocen włażenia RP w …….. ….
http://kresy.pl/wydarzenia/regiony/polska-regiony/ewa-siemaszko-czas-ulozyc-stosunki-ukraina-zasadzie-symetrii/
murad
11 czerwca 2017 o 19:44komentarz usunięty- RED. KRESY24)
„lviv”, „nurat”, vartan”, „hairik” – to ta sama osoba. Zgodnie z regulaminem portalu komentarze negujące wschodnią granicę Polski nie będą publikowane.
Japa
9 czerwca 2017 o 17:55Historia się powtarza. Najpierw Żydzi , potem kler katolicki, potem dzieci niewinne, kobiety, starcy i mężczyźni. Niedoczekanie wasze. W razie czego mamy 2 mln zakładników.
prawy
10 czerwca 2017 o 09:53I jeszcze jedna, tym razem rosyjskojęzyczna opinia.
https://ria.ru/religion/20170609/1496214718.html
hairik
11 czerwca 2017 o 19:56komentarz usunięty- RED. KRESY24)
„lviv”, „nurat”, vartan”, „hairik” – to ta sama osoba. Zgodnie z regulaminem portalu komentarze negujące wschodnią granicę Polski nie będą publikowane.