Spisek za spiskiem, zmowa za zmową… Teraz znowu Rosję próbują poniżyć niemieccy filmowcy. Ośmielili się oni bowiem nakręcić i pokazać film o dopingu używanym przez rosyjskich sportowców.
Afera jest spora, a jej skutki mogą być znacznie większe, bo nerwowe reakcje słychać już z rządowych gabinetów w Moskwie. Oczywiście pełne oburzenia. Minister sportu Rosji Witalij Mutko oświadczył, że pokaz filmu o problemach z dopingiem w Rosji jest niczym innym, niż „próbą poniżenia rosyjskiego sportu”. W agencji antydopingowej RUSADA uznano zaś, że wszystkie stwierdzenia niemieckich filmowców na temat systematycznego stosowania dopingu przez rosyjskich lekkoatletów mają „wyłącznie gołosłowny charakter”.
Film, który wywołał takie oburzenie, wyemitowała w środę niemiecka telewizja ARD. Występuje w nim m.in. mistrzyni olimpijska w biegu na 800 metrów Maria Sawinowa, która opowiada, jak przyjmowała doping, w innym epizodzie widać jak jej trener Władimir Kazarin podaje zabroniony preparat innemu sportowcowi.
Niemieccy dokumentaliści dowodzą też, że złapana na dopingu wielokrotna zwyciężczyni maratonów międzynarodowych Lilia Szobuchowa, zapłaciła 450 tys. euro kierownictwu Rosyjskiej Federacji Lekkiej Atletyki, aby zezwolono jej na udział w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie.
Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) zapowiada, że zajmie się wszystkimi kwestiami stosowania przez Rosjan niedozwolonych środków, o których była mowa w filmie. – Jeżeli będą podstawy do podjęcia kroków, WADA podejmie je zgodnie ze statutem organizacji – głosi oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
Kresy24.pl/grani.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!