Poszukuję dawnych znajomych ze wsi Pietryłowicze położonej na trakcie Iwieniec, Kamień, Naliboki. Może jeszcze ktoś ze znajomych żyje i zechce nawiązać ze mną kontakt. Chciałbym odnaleźć grób mojego starszego brata Tadeusza.
Mój adres e-mail : ok***@wp.pl
Aby odpowiedzieć na to ogłoszenie dodaj komentarz poniżej. Odpowiedź pojawi się pod ogłoszeniem po zatwierdzeniu przez redakcję.
5 komentarzy
Andrzej Brochocki
30 lipca 2016 o 15:36Petryłowicze były gniazdem rodzinnym części rodziny Dzierżyńskich. Miał tam dwór Onufry, brat Edmunda ojca Feliksa Dzierżyńskiego oraz Felicjana, mojego pradziada /moja matka jest z domu Dzierżyńska/.
Tadeusz Bakinowski
21 października 2016 o 19:08Szanowny panie Olgierdzie, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością jesteśmy spokrewnieni i to bardzo blisko:
Karol Adam Rutkowski ożeniony z Jadwigą miał troje dzieci
1. Anatolja ur.1873 we Włodzimierzu
2. Witold Karol ur 1875 we Włodzimierzu
3. Jadwiga Pelagia ur.1877 we Włodzimierzu
Karol Rutkowski był dyr. szpitala we Włodzimierzu . Następnie przeniósł
się do Mińska, gdzie również był dyrektorem szpitala. W Mińsku córka Jadwiga poznała Emeryka Bakinowskiego, którego poślubiła. Ja Tadeusz Bakinowski ur 1933 w Wilnie jestem ich wnukiem.
Olgierd
20 lutego 2021 o 15:32Szanowny Kuzynie, bo kuzynami jesteśmy z pewnością , Karol Adam Rutkowski, mój dziadek miał czworo dzieci. Troje , którzy tu zostali wymienieni oraz najmłodszego syna Olgierda. Syn Olgierda Bolesław , nazywany Sławkiem był znanym na lekarzem w Gliwicach. Historia dziadka Karola znana mi jest ze szczegółowych wspomnień mego Ojca Witolda, które dokładnie spisał . Nie ma żadnej wzmianki o tym , że dziadek Karol był gdziekolwiek dyrektorem szpitala. Po powrocie zsyłki budował nasz rodzinny majątek Podgórze na skraju Puszczy Nalibockiej i potem zajmował się gospodarstwem.
Dziadek spędził u syna Witolda w Wilnie ostanie lata życia , tam zmarł i został pochowany na cmentarzu Antokolskim.
Olgierd Karol Rutkowski
Olgierd Rutkowski
20 lutego 2021 o 15:44Adam Karol Rutkowski ,mój dziadek ,urodził się w 1840 roku w Szczorsach na Nowogródczyźnie. Ukończył gimnazjum w Wilnie, które wówczas mieściło się w gmachu zlikwidowanego Uniwersytetu Stefana Batorego a maturę uzyskał w Mińsku Litewskim. Chciał zostać inżynierem dlatego podjęto decyzję o studiach w Wojskowej Szkole Inżynierii w Petersburgu.
Wiązało się to z koniecznością noszenia rosyjskiego munduru wojskowego co „przerosło” Adama. Po roku przeniósł sie na wydział nauk przyrodniczych Uniwersytetu w Petersburgu a następnie do Charkowa gdzie mieszkali jego krewni. W Charkowie w środowisku studenckim nawiązał kontakty z polskimi patriotami i wstąpił do tajnej organizacji .Był to okres przedpowstaniowy.
W 1863 roku przerwał studia i wraz z oddziałem powstańczym dotarł do guberni mińskiej gdzie walczył pod dowództwem Pawła Dybowskiego „Zaręby” . Nie wiadomo jak i gdzie dostał się do niewoli. Był więziony w Mińsku a sędzią prowadzącym sprawę powstańców okazał się jego kolega ze studiów, z którym łączyły go niegdyś dobre stosunki koleżeńskie. Ten tak pokierował
śledztwem, że Adamowi nie udowodniono walki zbrojnej i przynależności do „partii”. Nie został więc skazany na katorgę a jedynie na 30 lat(!) przymusowego osiedlenia w głębi Rosji.
Trafił do Włodzimierza nad Klaźmą gdzie otrzymał pracę
w dyrekcji moskiewsko-niżnowowgorodzkiej kolei żelaznejm.in. jako rysownik a później sekretarz. Tam ożenił się
z Jadwigą z Janowskich i tam przyszedł na świat ich syn Witold, mój ojciec. W 1891 został przeniesiony służbowo do Moskwy. Po powrocie z Rosji ostatecznie zajął się gospodarowaniem w swoim majątku Podgórze w powiecie oszmiańskim ,na skraju Puszczy Nalibockiej. Jako obywatel ziemski uczestniczył w sejmikach powiatu .
Na koniec życia zamieszkał w Wilnie u swego syna Witolda (mojego ojca) gdzie zmarł w roku 1928 .
Zgodnie ze swoją wolą został pochowały w mundurze powstańczym, na wileńskim cmentarzu na Antokolu.
Mój Ojciec napisał szczegółowe wspomnienia i nie ma w nich żadnej wzmianki , że dziadek pracował kiedykolwiek w szpitalu.
pozdrawiam Olgierd Rutkowski
Mirosław
1 października 2022 o 22:01Szanowny Panie Olgierdzie!
Myślę, iż powinniśmy nawiązać bliższy kontakt, gdyż łączą nas chyba koligacje. Jestem synem Mariana Tusznio (1931-1984) i Lucyny Burzyńskiej z Zamianki (1933-2022), wnukiem Felicjana Burzyńskiego (1895-1961) i Anny Szarkowskiej (1905-1978) – przedwojennych (do 1939r.) właścicieli 129-hektarowego majątku Zamianka k/Pietryłowicz. Siostra Dziadka Felicjana – Jadwiga Burzyńska (1893-1962) w 1918r. wyszła za mąż za sąsiada Witolda Rutkowskiego.
Według zapisków mojej Mamy „po ślubie zamieszkali w folwarku Witoldowo o powierzchni 46 ha, wyodrębnionym z folwarku Wojciechowo. Majątek Wojciechowo, położony w gminie Naliboki woj.nowogródzkiego miał powierzchnię 237 ha i wymieniony jest w Księdze Adresowej Polski z 1928r. na str.1053. Na tej samej stronie wymieniony jest również położony w gminie Naliboki folwark Podgórze o powierzchni 203 ha, należący do Karola Rutkowskiego.
W Wojciechowie pozostali dwaj bracia Witolda Rutkowskiego – Stanisław i Edward. W rok po ślubie Jadwiga urodziła syna, który niestety wkrótce zmarł. W czerwcu 1920 roku urodziła córkę Wandę. W lipcu 1943 roku Witoldowo zostało spalone przez Niemców podczas pacyfikacji Puszczy Nalibockiej. Jadwiga wraz z mężem i córką Wandą w 1946 roku wyjechała do Polski i zamieszkała na Pomorzu Zachodnim w kolonii Sulice 15, koło Przytonia, poczta Węgorzyno, gdzie otrzymali 18-hektarowe poniemieckie gospodarstwo rolne. W 1949r. córka Wanda wyszła za mąż za Jana Kraczyńskiego. Wkrótce po ich ślubie zmarł Witold Rutkowski. Pochowany został na cmentarzu w Przytoniu.
Po śmierci męża Jadwiga wraz z córką i zięciem założyła dużą dochodową pasiekę. Zmarła 29 maja 1962 roku. Pochowana została również na cmentarzu w Przytoniu”. Mam nadzieję, że w/w informacje pochodzące od mojej Mamy są wolne od błędów. Moja Mama pozostawiła mi też szereg informacji dotyczących ich córki Wandy, jak też ich wnuczek Jadwigi i Janiny. Przekaże je Panu.
Ja z kolei byłbym Panu wdzięczny za archiwalne przedwojenne zdjęcia Rutkowskich i Burzyńskich, gdyż po spaleniu przez Niemców Zamianki w lipcu 1943r. nie zachowały się nam żadne pamiątki.
Pozdrawiam
Mirosław Tusznio – Sandomierz tel.602/232-036 mail: dy******@ho**********.pl