Kremlowskie marionetki w okupowanych częściach obwodu donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i Melitopola ogłosiły, że rozpoczęły „referenda” w sprawie przystąpienia do Rosji. Głosowania mają potrwać do wtorku. Społeczność międzynarodowa, ani tym bardziej Kijów, nie uznają legalności działań Moskwy.
Zdaniem Kijowa działania Moskwy zamykają drogę do dyplomatycznych rozwiązań.
Tak zwany „DNR” poinformował, że „głosowanie” odbywa się na całym terytorium kontrolowanym przez okupantów. Z kolei marionetkowe władze tzw. „LNR” poinformowały, że wszystkie „karty do głosowania” zostały dostarczone do lokali wyborczych, a „od 8 rano lokale wyborcze na zewnątrz lokalu rozpoczynają pracę”.
W Melitopolu na południu Ukrainy, doszło w piątek rano do eksplozji. Wybuchy słychać było w centrum miasta, poinformował lojalny wobec władz ukraińskich mer Iwan Fedorow. Jego zdaniem, w pierwszym dniu pseudoreferendum Rosjanom zależy, by ludzie nie wychodzili na ulice, dlatego strach wywołany eksplozjami jest okupantom na rękę.
19 września Kancelaria Prezydenta Ukrainy zapewniła Rosję i jej wspólników na okupowanych terytoriach Ukrainy, że pseudoreferenda nie spowodują legalizacji zajęcia ziem ukraińskich.
Rada Północnoatlantycka wydała oświadczenie potępiające plany przeprowadzenia „referendów” na okupowanych terytoriach Ukrainy i obiecując dalsze wsparcie Kijowa.
Szef dyplomacji UE Josep Borrell powiedział, że Rosja zapowiadając częściową mobilizację, wspierając organizację nielegalnych „referendów” na okupowanych terytoriach Ukrainy i ponownie grożąc użyciem broni masowego rażenia, wybrała drogę konfrontacji.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!