
Fot: Sztab Generalny Ukrainy
Perspektywa zajęcia całego obwodu donieckiego znowu się Putinowi poważnie oddaliła, a jego kolejna ofensywa utknęła w miejscu.
Fatalnie rozwija się dla Rosjan sytuacja na północ od Pokrowska w obwodzie donieckim. Pod Dobropolem ukraińskie wojska ostatecznie zamknęły duże siły rosyjskie w okrążeniu i przystąpiły do ich stopniowej likwidacji.
“Dzięki świetnej koordynacji i śmiałym działaniom naszych sił, część pododdziałów wroga znalazła się w okrążeniu. Pod Dobropolem Rosjanie stracili 3.185 żołnierzy, w tym 1.769 zabitych. Zniszczyliśmy tam również 969 sztuk rosyjskiego sprzętu bojowego” – poinformował ukraiński głównodowodzący Ołeksander Syrski po naradzie z dowódcami odcinków.
Jednocześnie armia ukraińska odbiła tam już 175 km kw. terenu, a kolejne 195 km kw. oczyściła z rosyjskich grup dywersyjnych, które wcześniej próbowały tam przenikać. Zadaniem wojsk rosyjskich pod Dobropolem było obejście Pokrowska od północy i odcięcie miasta, by następnie przypuścić na nie szturm z kilku kierunków, ale ostatecznie same wpadły tam w potrzask.
Tymczasem analitycy Institute for the Study of War oceniają, że armia rosyjska zetknęła się pod Pokrowskiem i na innych odcinkach frontu z kolejnym poważnym problemem: paraliżem logistyki i brakiem wystarczającej liczby żołnierzy.
Rosjanie przerzucają wprawdzie na wschód kolejne pododdziały z frontu południowego, ale pozwala to co najwyżej załatać bieżące dziury w stanie osobowym i nie ma mowy, by zgromadzić w ten sposób jakieś większe siły ofensywne.
W wyniku tego Rosjanom nie udało się w ostatnim czasie posunąć naprzód na żadnym kierunku, oprócz niewielkiego postępu pod Łymanem, gdzie jednak także nie zdołali zdobyć miejscowości Zareczje. Natomiast pod Sumami widać raczej manewrowanie i inicjatywę pododdziałów ukraińskich.
Wojska rosyjskie nadal próbują stosować taktykę przedzierania się małymi – 5-osobowymi grupami, ale wraz z nadejściem jesieni stała się ona mniej skuteczna, gdyż z powodu braku osłony liści pododdziały te nie mogą się skutecznie ukryć i są wystawione na ostrzał artylerii i ataki dronów.
Po każdym ostrzale takiej grupy ginie zwykle średnio trzech jej żołnierzy, jeden zostaje ranny i co najwyżej jednemu udaje się gdzieś zamaskować – oceniają analitycy. Ukraińcy również mają problem z rosnącą aktywnością rosyjskich dronów, ale ponieważ z reguły nie są stroną atakującą, więc ponoszą znacznie mniejsze straty.
Zobacz także: Ten potwór już jest! To zniszczy Most Krymski i flotę Rosji.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!