Pop prawosławny Konstantin Burykin, znany na Białorusi jako „ojczulka (batiuszki – red.) ze swastyką”, który odbył trzyletni wyrok za przechowywanie i handel bronią, został deportowany z Białorusi. Burykin jest obywatelem Rosji, więc wrócił tam, skąd na Białoruś przyjechał – na Syberię.
Burykin pochodzi z Omska na Syberii, jednak od pewnego czasu mieszkał na Białorusi. Tamtejsze media określiły go mianem „batiuszki ze swastyką”, bo miał na piersi wytatuowaną swastykę i należał w przeszłości do neonazistowskiej organizacji Rosyjska Jedność Narodowa (RNE), w której był m.in. kapelanem.
Konstantin Burakin został zatrzymany pod koniec listopada 2016 roku. Nasza Niwa informowała, że duchowny utrzymywał kontakty z radykalnymi środowiskami prorosyjskimi na Białorusi. W przeszłości należał do neonazistowskiej organizacji Rosyjska Jedność Narodowa, w której był kapelanem, i dotychczas ma na piersi wytatuowaną swastykę. Był symbolem białoruskich radykalnych kręgów prorosyjskich i w jego aresztowanie widziano podtekst polityczny.
Informacje o deportacji potwierdziła rodzina popa. Burykin został deportowany z Białorusi nazajutrz po wyjściu z kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, czyli około tygodnia temu.
Kiedy Burykin odsiadywał wyrok, jego córka udzieliła szokującego wywiadu, w którym stwierdziła, że była molestowana seksualnie i fizycznie przez ojca i jego drugą żonę.
oprac.ba
1 komentarz
ktos
28 listopada 2019 o 07:51Biorac pod uwage historie i podejscie nazistow do Rosjan trzeba niezle nierozumiec histori aby bedac nacjonalista z Rosji wytatuowac sobie swastyke.