Obywatele Białorusi i Ukrainy, którzy chcą stać się poddanymi Władimira Putina, będą mogli otrzymać obywatelstwo rosyjskie bez zrzekania się własnego obywatelstwa i bez konieczności wykazania przodków zamieszkujących terytorium współczesnej Rosji, powiedział agencji RIA Novosti jeden z autorów projektu ustawy „o repatriacji”, wiceprzewodniczący komisji Dumy Państwowej ds. WNP, integracji euroazjatyckiej i stosunków z rodakami Konstantin Zatulin.
Projekt ustawy „o powrocie rodaków do Rosji” zostanie złożony w Dumie Państwowej w piątek, powiedział wcześniej Zatulin.
Wyjaśnił, kogo zgodnie z projektem ustawy proponuje się uznać za „rodaka”.
„Za rodaków proponujemy uznawać osoby, które same lub których krewni wstępni w linii prostej (przodkowie) mieszkali na terytorium współczesnej Rosji, a także Ukraińców i Białorusinów, którzy sami lub ich przodkowie mogli nie mieszkać na terytorium Rosji. Jeśli chcą i samoidentyfikują się jako rosyjscy rodacy, nie powinniśmy ich w tym przypadku nie uznawać” – powiedział Zatulin agencji RIA Novosti.
Zaznaczył, że za ważne i uzasadnione uważa objęcie projektem ustawy Ukraińców i Białorusinów, którzy będą mogli skorzystać z najbardziej uproszczonej procedury uzyskania obywatelstwa rosyjskiego.
Nad projektem ustawy pracowała grupa pracowników instytutu krajów WNP pod kierownictwem zastępcy dyrektora instytutu Aleksandry Dokuczajewej. Ustawa zostanie rozpatrzona przez nowy skład Dumy Państwowej, powiedział Zatulin. Jego zdaniem, wprowadzenie ustawy w życie może przyciągnąć do kraju miliony rodaków, przede wszystkim z Ukrainy.
oprac. ba za ria.ru
4 komentarzy
qumaty
11 czerwca 2021 o 15:44a co przeciętny ukrainiec czy białorusin (czy inny człowiek z obszaru dawnego CCCP) zyska na tym obywatelstwie? Więcej swobód? Nawet białorusin nie bardzo o ukraińcu nie wspominając. Bogactwo? Poza Moskwą Petetsburgiem i może jeszcze jednym czy dwama dużymi miastami poziom życia jest dramatyczny. Rosjanie en masse klepią biedę zwyczajnie. Władze Rosji nie załapały jeszcze najwyraźniej jednej ważnej rzeczy. Ona staje się zwyczajnie nieatrakcyjna. Ani poziom życia, ani poziom swobód, ani infrastruktura czy świadczenia społeczne, ani żaden inny cenny dla migranta parametr życia, nie jest tam powabny dla przeciętnego rosyjskojęzycznego człowieka żyjącego w ościennym dla Rosji kraju. Może jakiś Tadżyk czy inny Uzbek patrząc na swe operetkowe satrapie dałby się jeszcze skusić. Drugim czynnikiem który kompletnie umyka władzom Rosji jest fakt, że nie każdy rosyjskojęzyczny czuje się rosjaninem. Coś jak nie każdy, kto po angielsku mowi, czuje się anglikiem. Można być od dziecka rosyjskojęzycznym i czuć się łotyszem, białorusinem, ukraińcem itd… Jeśli Rosji śni się odbudowa imperium, jedyny sposób do tego wiedzie „chińską droga” – poprzez najpierw odbudowę gospodarki, a dopiero potem przez odbudowę armii i fantazje o podbojach. Drogi na skróty nie ma, a obecne zbojenia niepoparte rozwojem, nie tylko nie przyspieszą Rosji statusu dawnego supermocarstwa ale wręcz przyspieszą jej upadek. Te środki powinny iść na rozwój kraju. Putinem będąc, i żyjąc jak baśniowy król trudno to może pojąć. Nie wiem.
tagore
12 czerwca 2021 o 19:17Bardzo niebezpieczne,podkładka polityczna do akcji zbrojnej.
miro
16 czerwca 2021 o 12:01rosja bedzie mogla przyjść z pomoca obywatelom rosji
miro
16 czerwca 2021 o 12:02nasi obywatele wiec trzeba ich bronić