Pochodzący z Białorusi, były żołnierz pułku Azow, a wcześniej członek białoruskiego oddziału skrajnie nacjonalistycznej prorosyjskiej organizacji Rosyjska Jedność Narodowa, jest podejrzany o atak na byłego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę.
Do chuligańskiego incydentu, podczas którego próbowano zaatakować piątego prezydenta Ukrainy, doszło 25 lipca w pobliżu budynku Państwowego Biura Śledczego w Kijowie, gdzie Poroszenko przyjechał złożyć zeznania jako świadek. Atakujący zdołąli rozpylić gaz i uciekli, prezydent wyszedł bez szwanku.
Jednym z napastników był Siergiej Korotkich (ps. „Maliuta”, „Bocwin”), były obywatel Białorusi, który od 2014 roku przebywa na Ukrainie, poinformował kanał telewizyjny „Priamyj”.
Na Białorusi Korotkich uczył się w szkole KGB. On sam utrzymuje, że w 1996 roku został z niej wydalony na drugim roku za kontakty z Białoruskim Frontem Ludowym (BNF).
Jednak jego znajomi, min. były zastępca dowódcy „Azowa” Oleg Odnorożenko ma dowody, że Korotkich uzyskał jednak dyplom uczelni KGB, ukończył piąty rok, po czym po wybuchu konfliktu na Ukrainie próbował nawiązać kontakty z prawicowymi grupami na Ukrainie. W 2014 roku wyjechał do Kijowa, w kwietniu przyłączył się do pułku Azow. Jego dawni koledzy nie mają teraz wątpliwości, że Korotkich przeniknął do struktur formacji jako agent FSB.
Odnorożenko przypomina, że w początkowej fazie wojny rosyjsko – ukraińskiej, większość aktywnych członków prawicowych grup, demonstrująca jednoznacznie antiputinowskie stanowiska, w pewnym momencie została aresztowana – z wyjątkiem Siergieja Korotkich i.
Larisa Babicz, wdowa po jednym z założycieli batalionu Azow, Jarosławie Babiczu powiedziała, że to Korotkich stoi za śmiercią jej męża. Ze względów bezpieczeństwa kobieta boi się ujawniać szczegóły. Ukraińska policja zaś sprawę śmierci zamknęła.
„Doskonale znam historię przybycia Bocwina (Korotkich -red.) do Azowa. Najpierw zwrócił się do Prawego Sektora. To znaczy, chciał wejść do tej struktury, ale oni mu odmówili. Potem zwrócił się do ówczesnego batalionu Azow. Odmówiono mu również, a potem zdarzyło się tak dziwnie, że po dwóch odmowach pojawił się deputowany Andrij Bielecki i powiedział, że jest polecenie, że ta osoba będzie w organizacji. I myślę, że te instrukcje mogły pochodzić tylko od Arsena Borysowicza Awakowa – powiedziała Babicz.
Na Ukrainie Korotkich szybko otrzymał obywatelstwo i nową pracę w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. A z przedstawiciela marginalnej organizacji szowinistycznej zmienił się w bardzo bogatego człowieka. Dwa mieszkania, kosztowności, zegarki, a nawet prywatny samolot, i setki tysięcy gotówki w różnych walutach – hrywny, dolary, euro. Wszystko to jest wskazane w jego deklaracji. Nie wiadomo, gdzie zdobył taką fortunę; w KGB, Rosyjskiej Jedności, czy już w ukraińskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Ostatnio Korotkich kierował Departamentem Ochrony Obiektów Strategicznych.
Według dziennikarza Artema Furmaniuka, Korotkich był jednym z głównych „sponsorów” „Azowa”, ponieważ to on pozyskiwał śroski na działalność formacji. Nowo utworzony Departament Ochrony Obiektów Strategicznych, na czele którego stał nasz bohater, był zaangażowany przede wszystkim w ochronę (w tym przez siły bojowników Azowa) strategicznych przedsiębiorstw należących do słynnego oligarchy Rinata Achmetowa.
prm.ua/oprac ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!