Działacze z Brzozówki na Grodzieńszczyźnie, Andrzej Aszuroki i Siergiej Pantus zostali zmuszeni do ucieczki z Białorusi. Dostali wiadomość, że służba bezpieczeństwa planuje ich aresztować. Mężczyznom udało się zbiec do Polski.
Andrzej Aszurok to brat Witolda. Mężczyzna odbywał wyrok 5 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej w Szkłowie, gdzie zmarł 22 maja „w niewyjaśnionych okolicznościach”. Brat, a także bliscy i przyjaciele nie mają wątpliwości, że do jego śmierci przyczyniły się służby więzienne. Mówią o tym głośno, ponieważ obrażenia i stan ogólny ciała oddanego rodzinie wskazuje, że Witold Aszurok nie umarł naturalnie. Wskazuje na to film krążący w sieci.
Władze uznały prawdopodobnie aktywność medialną bliskich Aszurka za zbyt zuchwałą, dlatego postanowiły ich uciszyć.
„Otrzymaliśmy informację, że nieważne jak, nieważne za co, ale trzeba nas posadzić i to na długo” – powiedział Siergiej Pantus, przyjaciel śp. Witolda Aszurka.
15 grudnia Centrum Praw Człowieka „Wiasna” poinformowało, że osoby, które wspierały Witolda Aszurka podczas rozprawy sądowej w Lidzie, dostały wezwania na milicję jako podejrzani w sprawie karnej o „chuligaństwo” (art. 339 Kodeksu Karnego Białorusi). . Wszczęto ją zaraz po ogłoszeniu wyroku (5 lat więzienia) dla Aszurka, za wykrzykiwanie na sali rozpraw haseł „Wstyd!”, „hańba!”
Białorusini pożegnali zamordowanego w kolonii karnej opozycjonistę
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!