Wyszły na jaw nowe szczegóły zbrodni okupantów. Dowódcy armii rosyjskiej na okupowanych terytoriach Ukrainy wydają rozkazy gwałtów lub wręcz do nich zachęcają. Pod tym względem w oddziałach agresorów ukształtował się wyraźny model postępowania – informuje amerykańska gazeta The New York Times.
„Przybywają wojska lądowe i drugiego lub trzeciego dnia zaczynają się gwałty” – cytuje gazeta Irinę Didenko, prokurator Prokuratury Generalnej ds. napaści na tle seksualnym.
Według ofiar gwałtów rosyjscy dowódcy są świadomi zbrodni swoich żołnierzy, a nawet zachęcają do przemocy. Czasami wydawali rozkazy gwałtu lub sugerowali to, na przykład doradzając swoim podwładnym, aby się „zrelaksowali” – mówi Didenko.
W jednym z przypadków, o których opowiada urzędniczka, dowódca zezwolił żołnierzom na wejście do budynku mieszkalnego. Jeden z nich powiedział: „Tej po prostu przy…. y, a tę zgwałcimy”.
Wayne Jordash, brytyjski prawnik, który doradza ukraińskiej prokuraturze, mówi, że w 30 rozpatrywanych przez niego przypadkach istnieją oznaki milczącej zgody dowódców, pisze NYT.
Jeszcze bardziej perfidny schemat zorganizowanej przemocy seksualnej praktykuje wojsko Federacji Rosyjskiej w niewoli, pisze gazeta.
26-letnia Olga z Chersonia powiedziała gazecie, że spędziła dwa tygodnie w areszcie i przez cały ten czas grożono jej gwałtem.
W 8 lub 9 dniu zatrzymania kobietę przywiązano do stołu, rozebrano ją. Śledczy krzyczał przez 15 minut, po czym wpuścił do pokoju siedmiu mężczyzn. Olga powiedziała, że była ponadto torturowana prądem.
W sumie oficjalnie ustalono 154 fakty zgwałcenia Ukrainek przez okupantów, ale w rzeczywistości jest ich znacznie więcej – uważa Irina Didenko.
Opowiedziała o wsi w obwodzie kijowskim, gdzie według psychologów co dziewiąta kobieta była ofiarą przemocy ze strony najeźdźców. Przedstawicielka Prokuratury Generalnej ds. napaści na tle seksualnym mówi, że nie wszystkie ofiary gwałtów są gotowe mówić o tym otwarcie. Z zasady niechętnie opowiadają o swoich przeżyciach, ale w związku z trwającą wojną powstrzymuje je też strach przed oskarżeniem o współpracę z armią rosyjską.
ba za nytimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!