Nowa premier Mołdawii Maia Sandu powiedziała, że priorytety jej rządu to jeszcze silniejsze więzi z UE i pociągnięcie do odpowiedzialności tych, którzy nadużywali władzy, z oligarchą i szefem przegranej partii Vladem Plahotniucem na czele. Plahotniuc po tym, jak dotychczasowa opozycja wyszła zwycięsko z kilkudniowego kryzysu politycznego i przejęła władzę, wyjechał z kraju, oficjalnie tymczasowo.
Rząd Sandu powstał dzięki zawiązaniu egzotycznej koalicji prozachodniej partii ACUM, z której wywodzi się Sandu, z postkomunistyczną Partią Socjalistów Mołdawii, z której wywodzi się obecny prezydent Igor Dodon, i która nie ukrywa swoich prorosyjskich sympatii. Przegrana Partia Demokratyczna deklarowała się jako partia również prozachodnia, ale opozycja krytykowała ją za korupcję i nadużycia władzy, które w praktyce oddalały kraj od Europy.
W piątek wiceprzewodniczącym Partii Demokratycznej Vladimir Cebotari powiedział, że jego partia „ustępuje, by uniknąć eskalacji mogącej prowadzić do przemocy”. Następnego dnia partia poinformowała, że Plahoniuc czasowo opuścił Mołdawię.
Sandu w ostrych słowach określiła Plahotniuca i jego otoczenie. – Szefowie grup mafijnych, którzy uzurpowali władze i terroryzowali obywateli Mołdawii przez lata, opuścili kraj. Chcemy zapewnić, że wszyscy (…) odpowiedzialni, w tym Plahotnic, będą sprowadzeni do Mołdawii i pociągnięci do odpowiedzialności za wszystkie nadużycia, w których brali udział.
Departament Stanu USA z zadowoleniem przyjął wiadomość o wycofaniu się Partii Demokratycznej z konfliktu i zapewnił, ze USA pozostaną zaangażowane we wspieranie „bardziej dostatniej i demokratycznej Mołdawii”.
Sandu powiedziała, że Mołdawia chce przyspieszyć integrację z UE, ale otwarta jest też na współpracę gospodarczą z Rosją. Celem Mołdawii od lat jest członkostwo w UE.
Mołdawia w 2014 podpisała umowę stowarzyszeniową z UE, ale część jej zapisów nie weszła do dzisiaj w życie z jednej strony z powodu braku reform i krytyki przez Brukselę rządów partii Plahotniuca, z drugiej przez opór dotychczasowej prorosyjskiej opozycji.
Sandu zapowiedział, że wkrótce do Brukseli uda się delegacja z Mołdawii i spodziewać się można pierwszych konkretnych efektów.
Oprac. MaH, rferl.org
fot. Iulian Burcescu, CC BY-SA 4.0
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!