Białoruski reżim demonstracyjnie narzuca opozycji własne reguły gry i spycha ją na margines życia społecznego. Na tle normalizacji stosunków Zachodem, władze odstąpiły od spektakularnego skazywania działaczy na odsiadki, przyjęły teraz nową taktykę, chyba dotkliwszą.
Anatolijowi Lebiedźce liderowi Zjednoczonej Partii Obywatelskiej za niespłacone kary grzywny właśnie odbierają samochód, wczoraj wyłączyli telefon komórkowy.
„Ot tak bywa, że ty, a dokładniej twój niezawodny, żelazny partner jest poszukiwany i może zostać zatrzymany a nawet aresztowany. Organy podatkowe skupiły swoje głodne spojrzenie na moim Volkswagenie. Ale pytanie brzmi, dlaczego tak wybiórczo. Moja „długonoga” korespondencja z prokuraturą i służbami podatkowymi dotycząca ścigania obywatela Łukaszenki, który otrzymał w darze „Maybacha” wartego ok. 400 tysięcy dolarów (bez podatków, bez deklarowania własności) zakończyła się niczym. Na czym polega różnica; na marce samochodu czy nazwisku posiadacza?”,- napisał Lebiedźko.
Zgodnie z dokumentem, który otrzymał lidera ZPO od komornika, konfiskacie podlega samochód Volkswagen Jetta rocznik 2006.
Wczoraj polityk poinformował, że komornicy zajęli środki na jego rachunku telefonicznym. Lider Zjednoczonej Partii Obywatelskiej pozostało bez telefonu komórkowego.
Decyzja o konfiskacie została podjęta, najprawdopodobniej z powodu niezapłaconych kar pieniężnych, jakie zostały na niego nałożone za udział w masowych akcjach przedsiębiorców w Mińsku.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!