We wtorek 26 września od świtu, służby Aleksandra Łukaszenki przybrały zmasowany atak na dziennikarzy, działaczy społecznych i aktywistów ruchu anarchistycznego. Jak donoszą niezależne media, w ich domach trwają przeszukania i konfiskaty. Pojawiły się spekulacje, że jest to odpowiedź władz na spalenie przez anarchistów ukraińskich kukły Łukaszenki pod ambasadą Białorusi w Kijowie.
Obrońcy praw człowieka nie wiedzą na razie, czy akcja służb nosi charakter wybiórczy, czy jest to działanie systemowe.
Przeszukania odbyły się min. w domu dyrektora wykonawczego stowarzyszenia społecznego „Ekodom” Mariny Dubinej, dziennikarki-freelancerki Mariny Kostylianczenko i kilkunastu aktywistów ruchu anarchistycznego.
Funkcjonariusze w kominiarkach rekwirują komputery, telefony komórkowe, a nawet literaturę wskazująca na ich polityczne zaangażowanie.
Prawnik z Centrum Praw Człowieka „Wiasna” Walentyn Stefanowicz w komentarzu dla „Białoruskiego Partyzanta” zauważa, że jeszcze nie ma pełnego obrazu tego, co się dzieje:
– Zakładamy, że przeszukania prowadzone są – przynajmniej teoretycznie, w ramach sprawy karnej dotyczącej ataku i podpalenia bilbordu w Iwacewiczach, (27 lipca grupa anarchistów użyła koktajlu Mołotowa do podpalenia tablicy reklamowej z hasłem „Siła prawa w jego przestrzeganiu”- red.), ale nie wykluczone, że jest to tylko formalny powód, a tak naprawdę chodzi o zebranie nośników informacji i dotarcie do aktywistów, konfiskatę sprzętu, zebranie informacji do dalszego jej wykorzystania.
Według prawnika, czynności operacyjne wymierzone są nie tylko wobec anarchistów, którzy przyznali się do ataku, ale także na szerszy krąg działaczy. Ponadto nie ma jasności co do tego, czy zostali oni aresztowani. Nie ma też konkretnych informacji o liczbie aktywistów, u których prowadzone są rewizje.
Istnieje również wersja, że wejście służb do mieszkań białoruskich anarchistów może być odpowiedzią władz na spalenie przez anarchistów ukraińskich kukły Łukaszenki. Zdarzenie to miało miejsce w miniony weekend pod ambasadą Białorusi w Kijowie.
Kresy24.pl/AB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!