Robotnik mińskiej fabryki samochodów MAZ, który nakręcił film o warunkach w jakich pracują ludzie w zakładzie, a następnie zamieścił film na portalu społecznościowym „ВКонтакте”, został zmuszony do jego usunięcia, pod groźbą odpowiedzialności karnej.
Rusłan Mirzajew powiedział dziennikarzom radia Svaboda, że kiedy film stał się popularny w Interncie , został wezwany przez służby bezpieczeństwa.
„ Służba bezpieczeństwa w zakładzie naciskała na mnie żebym usunął video grożąc, że czeka mnie perspektywa odpowiedzialności karnej. Więc usunąłem je. Ale to nic nie zmieniło. Powiedzieli mi, że ludzie, których nagrywałem zamierzają napisać skargę, że niby czują się urażeni. Ale to było nakręcone rok temu i wszyscy śmiali się z tego. Ale jeśli już administracja zakładu zainteresowała się tym i wielu ludzi zostało pozbawionych premii, to wtedy przestało być smiesznie” – powiedział Mirzajew dziennikarzowi radia Svaboda.
Zapytany o motywację, jak kierował nim przy kręceniu kolejnych filmów o sytuacji panującej w zakładzie odpowiedział;
„ Początkowo nie było w tym żadnej politycznej przesłanki, ja po prostu codziennie widziałem to co się tam dzieje. Kręciłem materia dla siebie, bo lubię twórczość. Widziałem na Discovery program „Brudna robota” i postanowiłem zrobić coś podobnego u siebie w cechu. Ale w filmie nie ma żadnego fałszu. Może przekaz jest zbyt wulgarny, ale tak w rzeczywistości jest. I wynika to z filmów. Z rozmów z ludźmi w fabryce dowiedziałem się, że praca wygląda tak samo jak w latach 50., wszystko pozostało bez zmian, nie ma żadnej modernizacji.
Mirzajew został skierowany do pracy w fabryce MAZ jako skazany na tzw. „chemię” (praca przymusowa we wskazanym przez sąd zakładzie pracy. Po skończonym dniu pracy, skazany musi wrócić do miejsca określonego przez sąd: do kolonii karnej lub do miejsca zamieszkania).
„Wszystkich „chemików” kierują do pracy na MAZ, bo tam ludzi brakuje. Teraz pracuję w reżimie domowym, ale zostałem przeniesiony do innego cechu.
Film nakrecony przez Mirzajewa i umieszczony w Internecie pokazuje warunki w jakich pracują ludzie w mińskiej fabryce samochodów. „Szary budynek, odrapane ściany. Wokół kłęby dymu. Technologia produkcji z lat 50. pozostała praktycznie nie zmieniona. My się tam dusimy, tam powinny pracować roboty. Przebywamy w szkodliwych warunkach, w odlewni wdychamy niebezpieczne dla zdrowia substancje, więc wydają nam bezpłatnie mleko – powiedział na jednym z filmów Rusłan Mirzajew.
Kresy24.pl za svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!