Unia Europejska prowadzi nieporadną politykę informacyjną wobec białoruskiego społeczeństwa. Wiedza Białorusinów na temat instytucji unijnych i międzynarodowych programów Unii jest zatrważająca – wynika z raportu przeprowadzonego przez Białoruski Instytut Badań Strategicznych (BISS).
86% respondentów nie słyszało o programie Partnerstwa Wschodniego, a ¼ spośród tych, którzy o nim słyszeli, nie wiedzą czy Białoruś w nim uczestniczy.
Jeszcze gorzej z wiedzą na temat „Europejskiego dialogu na rzecz modernizacji Białorusi”. 95% pytanych po raz pierwszy o nim usłyszała w momencie badania.
Jak powiedział internetowemu wydaniu dziennika „Jutro Twojego kraju” Denis Mieliancow – analityk BISS, jednym z głównych czynników wpływających na niską świadomość Białorusinów na temat funkcjonowania „dialogu”, jest szereg zabiegów dezinformacyjnych prowadzonych przez władze, które uważają ten program za obce zjawisko wymyślone przez unię dla opozycji, w warunkach, kiedy nie są prowadzone rozmowy na poziomie rządowym.
Z raportu wynika, że chociaż w porównaniu do 2010 roku świadomość Białorusinów wzrosła (wtedy o sankcjach nie słyszało ponad 56% obywateli), to 57% z tych, którzy o sankcjach wiedzą, są przekonani, że nie mają one wpływu na działania białoruskich władz.
40 % Białorusinów uważa, że Unia Europejska wprowadziła sankcje w odpowiedzi na „zbyt samodzielną politykę Białorusi. Prawie 14% jest przekonanych, że sankcje są po to, by zmienić na Białorusi władzę.
W oficjalną wersję UE o wprowadzeniu sankcji za naruszeniach praw człowieka na Białorusi wierzy 36,8% respondentów, za falsyfikację wyborów prezydenckich – zaledwie 14,3%. 5,1% pytanych uważa, że sankcje wprowadzono na wyraźne żądania opozycji.
Badania wykazały, że prawie 46% respondentów chciałaby otrzymywać jak najwięcej informacji na temat unii. Jednak jak podkreśla Mieliancow, zainteresowanie Białorusinów Europą wynika ze względów pragmatycznych, a nie ideologicznych. Utrwalanie demokracji, prawa człowieka, zachowanie tożsamości narodowej i kultury są raczej marginalnymi wskaźnikami, i to nie one decydują o wyborach geopolitycznych Białorusinów.
A więc konkluzja jest prosta. Jeśli EU chce zainteresować sobą Białorusinów, powinna pominąć sferę wartości, i skoncentrować się na wskazywaniu korzyści ekonomicznych.
Kresy24.pl/zautra.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!