Główny specjalista do spraw położnictwa Obwodu Rostowskiego i jednoczenie profesor Państwowego Uniwersytetu Medycznego Irina Busztyriewa opisała w wywiadzie dla portalu „MBCh Media” praktyki rostowskich urzędników dokonujących „korekty” statystyk śmiertelności noworodków.
W tym celu nakłania się lekarzy, żeby robili wszystko aby dzieci zagrożone niedonoszeniem rodziły się jako martwe na zwykłych oddziałach położniczych zamiast kierować matki i dzieci na leczenie w klinikach prenatalnych.
Takie praktyki od razu znalazły odzwierciedlenie w danych statystycznych. W przeciągu ośmiu miesięcy bieżącego roku w obwodzie umarło 156 noworodków, to jest o 73 mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
„Czy ktoś zaczął lepiej pracować, pojawiły się rewolucyjne technologie?” – pyta retorycznie profesor Busztyriewa. Jej zdaniem manipulacje statystyką zaczęły się w roku 2012, kiedy weszły przepisy wprowadzające nowe metody klasyfikacji noworodków.
Profesor sugeruje także, że ministerstwo zdrowia porozumiało się z urzędem stanu cywilnego, by ten nie rejestrował umarłych niedonoszonych dzieci jako nowonarodzonych. Stosowana jest również praktyka zmuszania lekarzy by nie udzielali pomocy w przypadku gdy szanse na udany poród są minimalne.
Jedna tylko okoliczność kładzie się cieniem na odważne wyznania pani profesor. Zdecydowała się na nie dopiero, gdy jej mąż został zwolniony ze stanowiska głównego lekarza centrum prenatalnego za reklamowanie na jego terenie prywatnej kliniki.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!