Projekt dziennikarski „Sistema” pozyskał z Kremla dokumenty zawierające żądania, które Moskwa przedstawiła Kijowowi podczas negocjacji na Białorusi w marcu 2022 roku.
Ten niepublikowany wcześniej dokument pozwala dokładnie zrozumieć, czego Rosja szukała w pierwszych tygodniach wojny, jak widziała przyszłość Ukrainy w przypadku jej kapitulacji i dlaczego warunki te były niemożliwe do spełnienia.
„Sistema” przypomina, że pierwsza runda rozmów ukraińsko-rosyjskich odbyła się 28 lutego 2022 roku, kilka dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę. Delegacja ukraińska pod przewodnictwem szefa frakcji „Sługa Narodu” w Radzie Najwyższej Dawida Arachamii przybyła do Polski, skąd przeleciała helikopterem do udostępnionej przez Aleksandra Łukaszenkę jego rezydencji „Liaskawicze” (rejon petrykowski). Tam ukraińscy negocjatorzy spotkali się z rosyjską delegacją pod przewodnictwem doradcy Putina Władimira Medińskiego.
Druga i trzecia runda negocjacji – odpowiednio 3 i 7 marca – odbyły się już w obwodzie brzeskim i zakończyły się niczym.
„Sistema” zauważa, że dopiero 7 marca, podczas trzeciej rundy negocjacji, rozpoczęła się dyskusja na temat konkretnych żądań Rosji, które znalazły odzwierciedlenie w tajnym dokumencie zatytułowanym „Traktat o neutralności Ukrainy”, który trafił w ręce śledczych.
Dokument zawiera sześć stron umowy głównej i cztery strony załączników.
18 artykułów dokumentu obejmuje różne obszary: parametry neutralności Ukrainy (zobowiązania wojskowe i międzynarodowe), kwestie graniczne, kwestie społeczne (język, religia, historia), a także zniesienie sankcji nałożonych na Rosję.
Stawiając żądania, Kreml natychmiast zauważył, że Ukraina musi całkowicie opuścić Krym i Donbas, a armia rosyjska pozostanie na terytoriach Ukrainy okupowanych w pierwszych tygodniach inwazji „w celu długoterminowej kontroli nad nimi”.
- Reszta punktów jest następująca.
Całkowita redukcja armii. Rosja domagała się redukcji armii ukraińskiej do 50 tys. ludzi, w tym 1,5 tys. oficerów (to pięciokrotnie mniej niż Ukraina do 2022 roku). Gdyby to życzenie zostało spełnione, na Ukrainie pozostałyby jedynie cztery statki, 55 helikopterów i 300 czołgów. Od 2022 roku byłoby to mniej niż armia sąsiedniej Białorusi (która liczyła wówczas prawie pięciokrotnie mniej ludzi niż Ukraina). - Ograniczenia dotyczące broni rakietowej. Ukrainie zaproponowano, że „nie będzie rozwijać, produkować, nabywać i rozmieszczać na swoim terytorium broni rakietowej jakiegokolwiek rodzaju, o zasięgu ostrzału większym niż 250 km”. To właśnie ta odległość dzieli na przykład most krymski od kontrolowanego przez Ukraińców Gulajpola, położonego w pobliżu linii frontu – zauważa Sistema. Ponadto Rosja zastrzegła sobie prawo do zakazania Ukrainie w przyszłości „wszelkiego innego rodzaju broni, która może zostać opracowana w wyniku badań naukowych”.
- Zakaz ćwiczeń, pomocy Zachodu i przystępowania do jakichkolwiek sojuszy wojskowych. Kreml domagał się całkowitej odmowy przystąpienia Ukrainy do NATO i innych sojuszy wojskowych, a także odmowy wszelkiej zachodniej pomocy, ćwiczeń i rozmieszczania na terytorium kraju jakichkolwiek obcych kontyngentów wojskowych (z wyjątkiem rosyjskich). W odpowiedzi na spełnienie tego punktu Kreml dał m.in. gwarancje, że żaden kraj „nie będzie mógł wykorzystywać swoich terytoriów ani terytoriów innych państw do szkodzenia neutralności Ukrainy” (to właśnie zrobił Kreml, wkraczając na terytorium na północ Ukrainy od terytorium Białorusi).
- Uznanie niepodległości tzw. „LPR” i „DNR”. Zdaniem Rosji Ukraina powinna „uznać niepodległość” tzw. „republik” donieckiej i ługańskiej – oraz w obrębie obwodów administracyjnych Ukrainy („System” wskazuje, że na dzień 24 lutego 2022 r. Rosja kontrolowała tylko część tych regionów, a obecnie nadal nie ma pełnej kontroli nad tymi terytoriami).
- Odpowiedzialność za odbudowę Donbasu. Autorzy rosyjskiego dokumentu uważali, że to Ukraina powinna ponieść koszty odbudowy infrastruktury Donbasu, „zniszczonej od 2014 roku”.
- Usunięcie wszystkich sankcji i wycofanie wszystkich pozwów. Rosja domagała się także zniesienia wszystkich sankcji – zarówno ukraińskich, jak i międzynarodowych – oraz wycofania wszystkich pozwów międzynarodowych złożonych od 2014 roku.
- Status języka rosyjskiego i prawa majątkowe Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Rosja nalegała na nadanie statusu języka rosyjskiego językowi państwowemu i przywrócenie wszelkich praw majątkowych Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego.
- Całkowite zniesienie zakazów dotyczących symboli radzieckich. Wreszcie autorzy dokumentu zażądali „zniesienia i zaprzestania wprowadzania jakichkolwiek zakazów dotyczących symboliki związanej ze zwycięstwem nad nazizmem”, czyli faktycznej ponownej legalizacji symboli sowieckich i komunistycznych na Ukrainie. Do dokumentu dołączono wykaz ukraińskich ustaw, które autorzy nazwali przykładami „nazyfikacji i gloryfikacji nazizmu”. „Sistema” zauważyła, że na liście znalazły się także ustawy „O utrwaleniu zwycięstwa nad nazizmem” i „O rehabilitacji ofiar represji komunistycznego reżimu totalitarnego”.
Co w zamian?
Jak pisze „Sistema”, Kreml zaoferował Ukrainie jedynie „zawieszenia broni” i „środki mające na celu zaprzestanie działań wojennych” w odpowiedzi na spełnienie wszystkich żądań. Nie było mowy o wycofaniu wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy – Rosja przyjęła jedynie zobowiązanie „nie rozszerzania kontrolowanego już wówczas terytorium”.
Ponadto „zasugerowano” Ukrainie wycofanie wszystkich swoich żołnierzy do stałych punktów rozmieszczenia („lub miejsc wyznaczonych przez Federację Rosyjską”), a partnerom zagranicznym „natychmiastowe wstrzymanie wszelkiej pomocy i odwołanie z Ukrainy wszystkich pracowników wojska, w tym doradców wojskowych.”
Według dokumentu kremlowskiego wojska rosyjskie, a także siły Rosgwardii miały pozostać na swoich miejscach do czasu wypełnienia przez Rosję i Ukrainę „wszystkich zobowiązań wynikających z tego traktatu”. Ponieważ te „obowiązki” obejmowały szeroko zakrojone zmiany w ukraińskim ustawodawstwie i niemal całkowite rozbrojenie, w przypadku zawarcia takiego porozumienia armia rosyjska mogłaby znajdować się pod Kijowem latami – podkreśla projekt „Sistema”.
ba za nashaniva.com/currenttime.tv
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!