Kilkuset rosyjskich najemników, walczących w wojnie domowej w Libii w oddziałach zbuntowanego generała Chalify Haftara, zostało wycofanych z frontu w Trypolisie i znajdują się 170 km na południowy wschód od libijskiej stolicy. Poinformowała o tym armia uznawanego międzynarodowo libijskiego Rządu Porozumienia Narodowego (GNA). Z podanych informacji wynika też, że po Rosjan przyleciał już rosyjski wojskowy samolot transportowy An-32, który wylądował w Bani Walid.
Walczący w Libii najemnicy z tzw. Grupy Wagnera są według zagranicznych i niezależnych rosyjskich mediów powiązani z rosyjską armią i z bliskim Kremlowi oligarchą Jewgienijem Prigożynem.
W komunikacie armii GNA podano też, że dodatkowo „siedem samolotów wojskowych” przyleciało w niedzielę do Bani Walid „z amunicją i sprzętem wojskowym i odleci wraz z najemnikami z tzw. grupy Wagnera”. Według sił GNA, w mieście tym obecnie jest 1500-1600 (rosyjskich) najemników.
Agencja francuska AFP podała, że na razie nie można potwierdzić tych informacji.
Wiadomo, że w wojnie domowej w Libii Rosja i Zjednoczone Emiraty Arabskie wspierają po cichu siły Haftara, podczas gdy Turcja militarnie wspiera oficjalny rząd Libii.
Minister spraw wewnętrznych Libii oskarżył rosyjskich najemników o użycie broni chemicznej
Na początku tego miesiąca raport ekspertów ONZ potwierdził obecność w tym kraju członków Grupy Wagnera.
Dowódca amerykańskich sił zbrojnych w Afryce, generał Stephen Townsend oznajmił niedawno, że Rosja wysłała do Libii myśliwce dla wojska gen. Chalifa Haftara. „Rosyjskie samoloty wojskowe prawdopodobnie dają bliskie wsparcie i ofensywny ostrzał grupie Wagnera, która walczy po stronie Libijskiej Armii Narodowej (ANL) przeciw uznanemu przez wspólnotę międzynarodową rządowi jedności narodowej” – napisał amerykański dowódca w specjalnym komunikacie.
„Rosja wyraźnie próbuje przechylić w Libii równowagę sił na swoją stronę, tak jak zrobiła to w Syrii, i zostawia swój coraz większy militarny ślad, posługując się grupami najemników wspieranych przez państwo, jak grupa Wagnera” – głosi komunikat generała Townsenda wydany w jego kwaterze głównej w Stuttgarcie.
Według Amerykanów, myśliwce wystartowały z bazy w Rosji i dotarły do Libii po śródlądowaniu w Syrii, gdzie zostały przemalowane, aby zamaskować fakt, że należą do rosyjskich sił powietrznych.
Natomiast minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow poinformował Haftara, że Moskwa popiera plan natychmiastowego rozejmu w Libii oraz negocjacje, które doprowadzą do zjednoczenia władz w tym kraju. Ławrow przekazał te informację telefonicznie przewodniczącemu libijskiej Izby Reprezentantów Aguili Salehowi Issie, który jest politycznym sojusznikiem Haftara.
Putin o Rosjanach walczących w Libii: Jeżeli są, to nie płacimy im
Oprac. MaH, defence24.pl, tvp.info, forsal.pl
Ilustracja: Pixabay License
1 komentarz
heh
27 maja 2020 o 10:51Ciekawe co by bylo jakby ktos tak zestrzelil taki przemalowany samolot. Wtedy by sie okazalo ze to egzemplarz kupiony w sklepie sportowym 🙂