Prezydent Rosji nie został zaproszony na uroczystości 75. rocznicy tzw. D-Day, czyli rozpoczęcia udanego desantu aliantów w Normandii 6 czerwca 1944 roku.
Informację tę podała ukraińska agencja Ukrinform.
6 czerwca 1944, który przeszedł do historii jako D-Day, rozpoczął się desantu wojsk amerykańskich, brytyjskich i kanadyjskich na silnie strzeżone i ufortyfikowane przez Niemców plaże Normandii. W działaniach marynarki wojennej i lotnictwa brały udział też oddziały z innych krajów alianckich, w tym polskie. Tak rozpoczęła się trwająca do 1 lipca operacja Overlord. W ten sposób otwarty został front zachodni II wojny światowej na kontynencie europejskim.
W operacji w Normandii w końcowej fazie, w sierpniu 1944 roku, wzięła też udział polska 1. Dywizja Pancerna pod dowództwem gen. Stanisława Maczka.
W tym roku, z okazji 75. rocznicy, zaplanowano różnego rodzaju uroczystości i wydarzenia na dużą skalę po obu stronach Kanału La Manche – na wybrzeżu Normandii i południowej Anglii. Np. ze strony brytyjskiej w tym roku planowane są największe wydarzenia rekonstrukcyjne, z udziałem 26 autentycznych samolotów i 11 okrętów z okresu II wojny światowej.
Wiadomo, że na obchodach będą przywódcy USA, Kanady, Francji, Australii, Nowej Zelandii, Belgii, Polski, Norwegii, Danii, Holandii, Grecji, Słowacji, Czech i Niemiec, a więc krajów bezpośrednio zaangażowanych w walki w Normandii albo stanowiących zachodnią część koalicji antyniemieckiej podczas II wojny światowej. Wiadomo, że Wielką Brytanię będzie reprezentować premier Theresa May, Francję prezydent Emmanuel Macron, Niemcy kanclerz Angela Merkel, USA prezydent Donald Trump, Polskę premier Mateusz Morawiecki.
Od 2004 roku, od 60. rocznicy, prezydent Rosji był zapraszany na te obchody jako przedstawiciel kraju będącego spadkobiercą ówczesnych sojuszników zachodnich aliantów w wojnie z Niemcami, czyli ZSRS. Zaś na 50. rocznicę był zaproszony ówczesny prezydent Rosji Borys Jelcyn.
Putin został zaproszony i wziął udział w uroczystościach w Normandii nawet w 2014 roku, mimo że było wtedy świeżo po rozpoczęciu agresji rosyjskiej na Ukrainę i aneksji Krymu. Podczas tamtej rocznicy zainicjowano tzw. format normandzki rozmów pokojowych z udziałem Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec. Dziś ten format jest praktycznie w stanie uśpienia.
Oprac. MaH, uawire.org, ukrinform.net
fot. kremlin.ru
2 komentarzy
samotny wilk
4 czerwca 2019 o 09:58A po co tam putin?? Jest całkowicie zbędny.
locomotiv GT
6 czerwca 2019 o 01:39Z jednej strony ZSRR byl agresorem . Bez paktu Hitler- Stalin wojna moglaby sie potoczyc inaczej . Z drugiej strony Stalin poswiecil miliony Rosjan , w atakach z lopatami w reku na czolgi. NKWD szlo za frontem i mordowalo kazdego , ktory chociaz krzywo sie popatrzyl. Rosjanie ( prawdziwi Rosjanie ) , to tragiczny narod. W swoim zyciu spotkalem kilkunastu i musze powiedziec ze to fajni ludzie. Od rewolucji czerwonej splynela rosyjska krew i plynela dlugo. Jezeli kogos zaprosic to wlasnie weteranow. Ci ktorzy np. potracili konczyny skonczyli na Syberi. Samo zobaczenie niemieckich miast , to juz byl powod do wyjazdu daleko, daleko na wschod . Polecam ksiazke Berlin 1945 Antony Beevor. Za opisanie prawdy , czerpiac wiedze z sowieckich archiwum , dostal zakaz wjazdu do Rosji. Dziwny to kraj ta Rosja. Ale trzeba pamietac , ze np Niemcy ich sie boja . Wynika to z tego ze baty jakie dostali , sprawiaja ze maja respekt do nich.Budowa rurociagu na dnie Baltyku , to dobry przyklad. Dziekuje za uwage.