Litewski minister spraw zagranicznych ma nadzieję, że wprowadzenie kontroli granicznych nie wywoła reakcji łańcuchowej i nie zniszczy strefy Schengen. Niemcy zaprosili migrantów, teraz widzimy rezultaty – mówi Linas. Linkevičius.
O roli Niemiec tak pisze na łamach brytyjskiego tygodnika „The Spectator” James Forsyth: „Najpierw Niemcy jednostronnie podarły porozumienie unijne dotyczące postępowania z uchodźcami, a teraz desperacko próbują ponownie narzucić te reguły. (…) Jak łatwo było przewidzieć, działania Niemiec doprowadziły do napływu wielkiej liczby uchodźców próbujących dostać się do tego kraju. Skala napływu jest tak duża, że Berlin musiał przywrócić kontrole na granicy z Austrią. Z Niemiec płynie także komunikat, że nie przyjmą one uchodźców zarejestrowanych już uprzednio w innych państwa Unii. A więc Konwencja Dublińska znów ma obowiązywać”. Zdaniem Forsytha pokazuje to, jak „chora” była polityka Merkel w sprawie imigracji w pierwszym okresie”.
W Estonii z powodu kryzysu z imigrantami odwołano zaplanowaną dwudniową wizytę premiera Taavi Rõivasa w Niemczech. 15 września premier miał brać udział w posiedzeniu niemieckiego rządu dotyczącego technologii informatycznych i cyfryzacji, na którym miał wygłosić przemówienie.
Z kolei na Łotwie liderka największej partii wchodzącej w skład koalicji „Jedność”, Solvita Āboltiņa, zapowiedziała, że wszystkie próby odrzucenia decyzji o przyjęciu migrantów będą nieskuteczne. Albo Łotwa przyjmuje uchodźców, albo opuści UE – wyjaśniła Āboltiņa w wywiadzie dla łotewskiego radia, zwracając uwagę, że sąsiednia Estonia „demonstruje postawę pragmatyczną i bez sprzeciwu zgodziła się na przyjęcie uchodźców”.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!