Chociaż dyrektywa gazowa została rzekomo transponowana przez Bundestag jeden do jednego, to niemiecki rząd wciąż liczy na to, że sporny Nord Stream 2 zostanie wyłączony z tego prawa – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Dyrektywa gazowa mogła opóźnić Nord Stream 2 i zwiększyć jego koszty. Wymaga zastosowania rozdziału właścicielskiego z trzeciego pakietu energetycznego Unii Europejskiej. Zrewidowana dyrektywa obejmuje tym prawem także sporny gazociąg z Rosji do Niemiec. Jego wdrożenie mogłoby oznaczać konieczność wydzielenia spółki niezależnej od Gazpromu mającej zostać operatorem gazociągu. To z kolei mogłoby wymagać zmian prawa rosyjskiego dającego obecnie monopol na eksport tej firmie. Rozmowy z Komisją Europejską na ten temat mogłyby zająć miesiące albo lata i nie jest pewne, czy dostawy mogłyby ruszyć przed ich zakończeniem.
Polska Agencja Prasowa podaje za niemieckim rządem, że dyrektywa została wdrożona jeden do jednego. Pozornie oznacza to, że utrzymany zapis dyrektywy dający możliwość wyłączenia spod niej projektów, które zostały ukończone przed 28 maja, gwarantuje podporządkowanie Nord Stream 2 dyrektywie. Ten gazociąg jest wciąż budowany. Nie ma zaś zapisu proponowanego wcześniej, który pozwoliłby na wyłączenie „istniejących inwestycji”, czyli także tych w budowie.
Furtka dla Nord Stream 2
Jednak „Handelsblatt” wskazuje, że nowa regulacja zawiera zapis, że jeżeli właściciel jakiegoś projektu zwróci się o zwolnienie z regulacji, każdy przypadek trzeba będzie rozpatrywać oddzielnie i brać pod uwagę „wszystkie uwarunkowania”. Z tego powodu niemiecka Partia Zielonych zagłosowała przeciwko ustawie transponującej dyrektywę gazową i oskarżyła koalicję CDU/CSU-SPD o osłabianie dyrektywy gazowej. Zieloni wskazali, że chociaż los Nord Stream 2 jest zabezpieczony, to wciąż nie ma ustaleń odnośnie do przyszłości dostaw gazu przez Ukrainę i w ten sposób działania Bundestagu pogarszają pozycję Kijowa w rozmowach trójstronnych z Brukselą oraz Moskwą. „Rząd federalny uderza w sposób jeszcze bardziej widoczny niż dotąd w pierwszeństwo jedności europejskiej. To dla nas nie do zaakceptowania” – zadeklarowała partia w deklaracji na temat głosowania.
„Kommiersant” pisze bez ogródek: „parlament niemiecki przyjął prawo, które pozwala Gazpromowi ominąć regulacje unijne dyrektywy gazowej i wykorzystać pełną moc Nord Stream 2”.
(…)
Cały artykuł tutaj.
fot. A. Delesse,
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!