Co najmniej trzy rosyjskie okręty desantowe wypłynęły z Bałtyku. Są to jednostki Floty Bałtyckiej. Trudno jednak ustalić gdzie znajdują się okręty desantowe rosyjskiej Floty Północnej, które kilka dni temu wpłynęły na Bałtyk.
Jak pisaliśmy, pojawienie się rosyjskich desantowców spowodowało reakcję Szwecji.
Szwecja wzmacnia patrole wojskowe na Gotlandii z powodu rosyjskiego zagrożenia
„Sytuacja na Bałtyku jest niejasna dlatego, iż brakuje pewnych i potwierdzonych informacji. Daje to pole do licznych spekulacji. Zgromadzenie okrętów desantowych kilku flot na jednym akwenie jest niczym nowym. Rosjanie praktykują to często ponieważ siły desantowe poszczególnych flot są szczupłe i liczą tylko po kilka okrętów. W celu przeprowadzenia ćwiczeń desantowych na Bałtyku czy na Morzu Czarnym często dochodzi do takiego zgrupowania.
Skrajne spekulacje dotyczą nie ćwiczeń lecz prawdziwego desantu. Oczywiście nie jest on możliwy bez osłony zespołu desantowego przez rosyjskie lotnictwo i zespół okrętów osłony. Również załadowanie żołnierzy desantu na kilka okrętów nie uszłoby uwadze systemowi rozpoznania NATO. Zapewne NATO i Szwecja wiedzą dokładnie gdzie, są rosyjskie okręty desantowe i stale są one monitorowane” – analizuje portal Defence24.pl specjalizujący się w sprawach wojskowych. Całość tutaj.
Oprac. MaH, defence24.pl
fot. Pixabay License
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!