Szef administracji obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj przekazał dobre informacje z postępów kontrofensywy w Donbasie.
– Wkrótce Siły Zbrojne Ukrainy wyzwolą Łyman, a stamtąd obwód ługańskie jest na wyciągnięcie ręki – powiedział.
To pierwsza wypowiedź oficjalnego przedstawiciela władz ukraińskich o sytuacji konkretnie w Łymaniu. Są jedynie nieoficjalne doniesienia w mediach tradycyjnych i społecznościowych, że trwają tam walki. Również gauleiter rosyjskiej strefy okupacyjnej w obwodzie donieckim, Denis Puszylin, przed ucieczką do Rosji powiedział, że sytuacja w Łymaniu jest „ciężka”.
Wczoraj Puszylin oświadczył, że w Donbacie atakują głównie… Polacy oraz czarnoskórzy.
Puszylin jednak opuścił Donbas i jest w Rosji.
Hajdaj powiedział, że trwają walki o kontrolę nad miasteczkiem Łyman (przed wojną liczyło około 20 tysięcy mieszkańców), a potem zacznie się, jak się wyraził, deokupacja obwodu ługańskiego.
Łyman leż jeszcze w obwodzie donieckim, na granicy z obwodem ługańskim.
Hajda powiedział też w rozmowie z emigracyjnym rosyjskim niezależny portalem „Nastojaszczije Wriemia” (należącym do Radia Wolna Europa/Radia Swoboda), że w Rosja ściąga resztki swoich wojsk do okupowanej części obwodu ługańskiego.
Według słów Hajdaja, wróg ściąga na granicę ukraińsko-rosyjską w obwodzie ługańskim, w okolicy przejścia Swiatowo-Troickie, resztki rosyjskich sił i prawdopodobnie tam będzie próbował się bronić.
Podał też, że według jego wiedzy rosyjskie wojska opuściły Kreminną w obwodzie ługańskim, razem z kolaborantami.
Tymczasem część „nauczycieli” sprowadzonych z Rosji do indoktrynacji ukraińskich dzieci na tereny okupowane w obwodzie charkowskim, które teraz zostały wyzwolone przez Ukraińców, nie zdążyło uciec i zostali ujęci przez ukraińskie wojsko. Grozi im do kilkunastu lat więzienia.
Informację przekazala wicepremier Ukrainy do spraw humanitarnych i terenów tymczasowo okupowanych Iryna Wereszczuk.
2/2
Vereshchuk powiedziała,że zatrzymani nauczyciele będą sądzeni z artykułu 438 ukraińskiego kodeksu karnego o"naruszeniu praw i zwyczajów wojennych".Nie można ich uznać za więźniów,więc-o wymianie nie będzie mowy.— Slava van Tricht 🇧🇪 🇵🇱 (@SlavaVan) September 12, 2022
Na rosyjskich profilach w mediach społecznościowych mnoży się też od alarmujących dla okupantów i kolaborantów informacji, że Rosja nie wpuszcza „swoich” uciekających z Ukrainy przed ukraińskimi wojska jeżeli nie mają obywatelstwa rosyjskiego, a nawet jeżeli mają obywatelstwo rosyjskie, ale wydane w ostatnich latach czy miesiącach na terenach okupowanych. Jak wiadomo, Rosja prowadziła „paszportyzację” na terenach okupowanych (zaczęło się na terenach okupowanych wcześniej, od 2014 roku) i nadawała temu propagandowy rozgłos. Uzasadniała też swoją obecną zbrocznią inwazję na Ukrainę rzekomą koniecznością obrony Rosjan w Donbasie przez rzekomym ludobójstwem. Teraz okazuje się, że ich nie chce.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!